17 października 2011
Aniele
Cicha już noc, gwiazdy błyszczą na niebie,
Jestem tuż obok pięknej, śpiącej ciebie,
I ujmuję w dłonie niesforny wiatr życia,
To wiatr pełen pyłu z księżyca.
Gdzie rodzą się sny,
nie zastanawiał się nikt,
skąd pomysł na sen i z czego
senne marzenia robi się
W poduszkę uparcie wtulasz głowę,
nie odezwiesz się do mnie jednym słowem,
pędzisz przez łąkę kolorami migającą
jak rodzina motyli na wietrze,
i tylko ja wiem, że
To wiar pełen pyłu z księżyca,
marzenia bez pokrycia.
I już dobiegł nocy smutny kres,
wkrótce wstanie nowy dzień,
bezwietrzny, bo anioły już usnęły
pełne snów nadziei
23 stycznia 2025
krótki wiersz o długodystansowcuajw
23 stycznia 2025
mikro metro makroAS
23 stycznia 2025
Tip Toe Through The Tulips.Eva T.
23 stycznia 2025
Do Laury /niby Petrarka/Przędąc słowem
23 stycznia 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 stycznia 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 stycznia 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 stycznia 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 stycznia 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 stycznia 2025
Nikiajw