13 listopada 2011
menda społeczna
kupuje dużo wódki pije ją z kumplami
zamykają sie za zatrzaśniętymi drzwiami
dymią fabryki
kominy płyną nie liczą dni
dym wciska się pod powieki
za ostatni grosz waży się los
wyciąga z kieszeni pomięty banknot
żebrząc o kawałek wolnego miejsca
w przytułku jak cela
przytula się do zdjęcia matki
gdy trzymała go na rękach
teraz mówią do niego menda
ucieka na podwórko
wyciąga rękę do Pana Boga
Bóg wciąż czeka
życie płynie jak rzeka
mówią menda
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 listopada 2024
RozbitekYaro
19 listopada 2024
1911wiesiek
19 listopada 2024
Jeden mostJaga
19 listopada 2024
Świat za oknemMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
0011.
19 listopada 2024
SzybciejYaro
19 listopada 2024
0010.