18 listopada 2020
jesień królewska
opadły żółte liście na stoliku stare koperty
chorzy na schizofrenię spacerują lasem
bez emocji patrzą na świat urojonych myśli
babie lato cichy wiatr porusza suche liście
w głuszy leśna filharmonia ptaków
na pytania brakuje odpowiedzi
smutno jesienią na języku z tabletką
potrzeba zajrzeć do apteczki
białe kitle pielęgniarek pośród
trosk i spraw w wyczekiwaniu na remisję
historie są prawdziwe ludzi chorych
winnym czuję się zawalił się świat
przeminie dzień przeminie noc
od rano jedno i to samo nauczę się żyć od nowa
przecież potrafię spytaj mamy
pamięcią sięgam do lat niewinnej dziecinady
jako dziecko kochałem wszystko dookoła
mamo tato mieszkam w wielkim mieście
dokąd nogi mnie wiodą drogi labiryntem
nie jestem samodzielny by zwyciężyć
jesień przygnębia ból głowy nadchodzi o zmroku
szaro wszędzie zapach deszczu dźwięki co bolą
szyby w nich kraty oddzielają jestem chory
jestem niewolnikiem własnych myśli
zmęczony życiem w niewoli
20 kwietnia 2024
Dziękujęvioletta
20 kwietnia 2024
Zona (Strefa)Arsis
19 kwietnia 2024
Nasza chata "z kraja"Marek Gajowniczek
19 kwietnia 2024
Metafora na ławcekb
19 kwietnia 2024
1904wiesiek
18 kwietnia 2024
Serce nie sługaMarek Gajowniczek
18 kwietnia 2024
I uleciał cały ten zgiełkArsis
18 kwietnia 2024
Wojna i o wojnie...Marek Gajowniczek
17 kwietnia 2024
więzieńYaro
17 kwietnia 2024
pęknięte lustroYaro