5 września 2014
w kitlu białym
odbijam się
jak echo od smutnych dni
szarych drzew
stoję w miejscu przebieram nogami
karmią mnie prochami
długi korytarz białe ściany dziwni ludzie
jak ja tacy sami przerażone oczy małe
patrzę na kraty
gołębie przyfrunęły w odwiedziny
wiedzą
że nie mam już rodziny
koledzy wyjechali nikt mnie nie pamięta
nikt nie zadzwoni nikt nie da skręta
było pięknie wrzosy pachniały poligonem
jeszcze czasem się wyśni
lepszy sen na szare dni
strzeliła psychika jak balon na studniówce
walczę z każdym dniem nocą śnię
jutra nie ma na haczyku w kitel biały
korytarzem w kierunku marzeń
piguła pokazuje palcem
5 października 2024
Cichym szeptem po kolacji...Marek Gajowniczek
5 października 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 października 2024
OdpowiedźBelamonte/Senograsta
4 października 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 października 2024
Myślę,więc jestemMarek Gajowniczek
4 października 2024
Spod Drzewa Poznania ZłegoMarek Gajowniczek
4 października 2024
dobry człowiekYaro
4 października 2024
corpus delic(a)tijeśli tylko
3 października 2024
DrżeniaArsis
3 października 2024
Dwie wojnyMarek Gajowniczek