20 czerwca 2010
Zgaśmy ten dzień
Zbyt długo czekał, w końcu wygasł.
Zderzenie czołowe z powietrzem,
pękła czaszka, a świat wdarł się
do środka ze świstem.
Pozamiatane.
Nie tamuj ruchu, odejdź na bok,
niech wypłynie smoła. Zastygnie nie
w miejscu, gdzie nie ma drogi. Obok.
Ja jestem twoją drogą.
Układam się kostka przy kostce,
przed zakrętem wybrzuszam - zwolnij.
Przy znieczuleniu miejscowym nie ma bólu,
jest strach. Zaciski na brzegach ran
to tylko zimne dłonie. Dziwne uczucie,
że ktoś ogląda twoje bebechy i może
przypadkiem zahaczyć o serce, skaleczyć.
Wystarczy na dzisiaj.
Zgaśmy ten dzień. Szwy muszą
się wyspać, ślady utrwalić.
Rano obejrzymy miejsca po martwych
tkankach, pomyślimy co dalej.
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
wiesiek
13 grudnia 2025
Yaro