30 sierpnia 2010
W kamieniu (17)
Gdzieżeś miał oczy, ty ślepoto?!
Gustaw pociera stłuczone kolano.
Nie widział dotąd wystającego z ziemi krzyża.
Zezłoszczony mocno, siedzi przed kamiennym
grobem z kawałkiem piaskowca w ręce.
Podobny, ale nie ten - Gustaw zamyka oczy.
Może coś mi się otworzy w głowie? - duma.
Czeka nieruchomo, ale dzisiaj wie, że coś
wreszcie musi do niego przyjść; jest tak
pewny, że aż go z tego ciarki oblazły.
Groby, kopczyki, koślawe krzyże, dziecięce
palce oblepione woskiem. Dziadku - krzyczy;
zdaje mu się, że z kamienia patrzą na niego
siwiutkie oczy i słyszy dziecięcy płacz.
A tutaj tylko las i bezimienny kamień w garści.
Jakiś żal go ściska, szuka na popękanej płycie
znaków,co się odezwą, ale tam nic nie ma.
Podniosł się zmartwiony – wraca do siebie.
Może kiedyś się odezwiesz – mówi do kamienia
– pokażesz drogę.
14 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
jesienna70
14 sierpnia 2025
absynt
13 sierpnia 2025
wiesiek
13 sierpnia 2025
absynt
13 sierpnia 2025
absynt