30 august 2010
W kamieniu (17)
Gdzieżeś miał oczy, ty ślepoto?!
Gustaw pociera stłuczone kolano.
Nie widział dotąd wystającego z ziemi krzyża.
Zezłoszczony mocno, siedzi przed kamiennym
grobem z kawałkiem piaskowca w ręce.
Podobny, ale nie ten - Gustaw zamyka oczy.
Może coś mi się otworzy w głowie? - duma.
Czeka nieruchomo, ale dzisiaj wie, że coś
wreszcie musi do niego przyjść; jest tak
pewny, że aż go z tego ciarki oblazły.
Groby, kopczyki, koślawe krzyże, dziecięce
palce oblepione woskiem. Dziadku - krzyczy;
zdaje mu się, że z kamienia patrzą na niego
siwiutkie oczy i słyszy dziecięcy płacz.
A tutaj tylko las i bezimienny kamień w garści.
Jakiś żal go ściska, szuka na popękanej płycie
znaków,co się odezwą, ale tam nic nie ma.
Podniosł się zmartwiony – wraca do siebie.
Może kiedyś się odezwiesz – mówi do kamienia
– pokażesz drogę.
31 october 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga