15 lipca 2010
Biel
Karol już nic nie widzi; kiedy gładzę
jego włosy, zamyka oczy: wszystko
widzę, taki jestem podobny do ojca.
Pod poduszką ukrywa tabletki na sen:
ślepnę za każdym razem, gdy mnie
budzisz – nie skarży się, ale odmawia
jedzenia przy stole; stary tapczan
stał się jego biurem podróży, jedynym
miejscem, gdzie pamięć go nie zawodzi.
Nie wie, że osiwiał i tak jest dobrze.
Dzisiaj też śni mu się pociąg, szuka
wolnego przedziału i nerwowo ściska
walizkę, kołdra znów ląduje na podłodze.
Poczekam aż wróci, może opowie,
gdzie tym razem wszystko zobaczył.
23 lutego 2025
Bezka
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
AS