13 sierpnia 2011
ćmienie
podchodzi. przecież mógłby. widział to
w kinie. w książkach widział, w ich uchylonych szczelinach.
działoby się. na przykład: karmazyn na ustniku
mentolowego papierosa. zapowiedziany, a przecież mógłby,
gdyby tylko był uzależniony. wtedy znikąd zapałki,
albo zippo i skra oczu w oczy. i samo by się.
mógłby coś o pogodzie, o przyrody okolicznościach choćby,
albo że jeszcze nigdy nie widział z bliska płomienia.
do teraz mógłby.
bo w następne teraz już za późno. już nie mógłby,
już się rozmyło między przechodniami. bez tąpnięć ulicy
już nie warto krztusić siebie pierwszym sztachem
w rozpoznawalnym życiu. skreślić możliwość i przenieść
wstydliwie na margines. stabilnie usunąć.
zawahania bywają śmiertelne.
30 grudnia 2024
Sosnaabsynt
30 grudnia 2024
Fatamorganaabsynt
30 grudnia 2024
0033absynt
30 grudnia 2024
3012wiesiek
30 grudnia 2024
100.000,- złMarek Gajowniczek
30 grudnia 2024
(...) jeżeli będziemy sięEva T.
30 grudnia 2024
SłowoMarek Gajowniczek
29 grudnia 2024
Moje hikikomoriArsis
29 grudnia 2024
Trybunał Stanu dla Poetysam53
29 grudnia 2024
jutroYaro