29 września 2010
pobrzeżnie
patrzą z pierwszego brzegu brzegu.
na huzia, na rapt, bo prąd zmienny,
aż boli od patrzenia ten drugi brzeg.
hej! wiesz?
twój wiersz jest wielowarstwowy. mniam.
widzę jedno dno pod drugim - słuchaj,
ja czuję, że jest głęboki aż do dna.
on ma tak wiele den, tak wiele dnów,
że jest denny jak mało który.
chcę ci powiedzieć o ile jesteś gotowy
wysłuchać. to będzie ewangelia według mnie.
twój wiersz jest płytki i widać dno. mało!
mało, jak do cywila. taki żart. denny
- spoważniej. twój wiersz to rdzenne samodno
i tona na nim mułu. kapewu?
kapewu. każdemu jego racja
jak kapok ratunkowy w żarówkowym cynobrze.
każdemu jego światło w zamydlone oczy.
każdemu papierowa fatamorgana,
że stoi na samym suchym, a nie po szyję.
każdemu co zechce, byleby nie był
przybrzeżny.
to trzeba umić.
13 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
violetta
12 lipca 2025
dobrosław77
11 lipca 2025
Arsis
10 lipca 2025
wiesiek
10 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
9 lipca 2025
Toya
9 lipca 2025
wiesiek