10 grudnia 2010
Popołudnie w odcieniu szarości
Za oknem słońce wdepnęło w chmury
spod cienkiej warstwy zimowej kołdry
wyłaniają się resztki naszej niefrasobliwości
przy latarni pies daremnie oczekuje swego pana
dzieci tworzą zimową rzeźbę na kształt bałwana
bezdomni wędrowcy plądrują śmietnik
poszukując resztek wczorajszego dobrobytu
napotkana do połowy opróżniona butelka
przynosi skierki pogodnego uśmiechu
ich twarze emanują darowanym szczęściem
smutek niezmiennie okupuje moje szare komórki
poczekam jutro, kiedy kolejne chwile
strzepną szare odcienie dzisiejszego dnia.
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53
3 maja 2024
Ciscollo!Arsis
3 maja 2024
Co wiesz o bólu?Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
2 maja 2024
Słodkavioletta
2 maja 2024
Palce do bokukb
1 maja 2024
Chciałem ci powiedzieć…Arsis