16 października 2010
Przystanek Październikowy
W dywanie zwiędłych
liści letnie marzenia się walają,
może jeszcze jaskółce
wiosna się przyśni.
Po duszy mroczne
wiersze stadami znów błądzą,
porzucone w nieładzie
zbieram owoce kasztana,
stara wierzba w sinej
mgle skąpana.
Szyby w naszych oknach
ciągle zapłakane,
chłodna herbata
smutkiem już naciąga,
czarna chusta nocy
łzą jesieni nasiąka.
Już kolejną stacje
życia naszego mijamy
gałąź, co wczoraj
pękła
już nam nie pokiwa.
1 listopada 2025
dobrosław77
31 października 2025
ais
31 października 2025
wiesiek
31 października 2025
Jaga
31 października 2025
Yaro
31 października 2025
sam53
31 października 2025
smokjerzy
30 października 2025
absynt
30 października 2025
ais
30 października 2025
ais