25 maja 2010
Na rozdrożu nocy
Kiedy noc swój czarny welon rozkłada,
czasem zmysły moje dziwna pustka dopada.
Wycie samotnego kundla dobiega gdzieś z oddali,
smutkiem nasiąkają oczy i w sercu coś pali
Nawet słowiki zamilkły otulone snem głębokim.
Tak czasem chciałbym, by ktoś moją pustkę i smutek rozpoznał,
objął mnie zwyczajnie swoją miłością, gestem mnie swoim dotknął,
do swego serca mnie zaprosił.
Tak często różnymi słowami mnie częstujesz!
Lecz czy ty jeszcze mnie, choć trochę rozumiesz?
28 listopada 2024
krzyżberbelucha
28 listopada 2024
Wahanie (czekanie)Belamonte/Senograsta
27 listopada 2024
w sen głębokiYaro
27 listopada 2024
Wyostrzone obrazy bycia kimśabsynt
27 listopada 2024
0023absynt
27 listopada 2024
0022absynt
27 listopada 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 listopada 2024
Mgła ustępujeJaga
27 listopada 2024
Camouflage.Eva T.
26 listopada 2024
Zjesiennieniedoremi