18 maja 2010
Czas - Halgafell
Lawa czarnego dymu, niczym złowieszczy smok niebo przemierza.
Z wyspy lodu i ognia groźny pomruk się niesie.
Na walizkach koczuje zagubiony wędrowiec.
Słońce za horyzont mroku się chowa.
Rodzinny pejzaż, niczym czarno biały negatywy stają się milczący.
Usiłuje nazwać to, co nienazwane!
Wraz z płynącymi wiadomościami, spływają znaki zapytania.
W szczelinach Islandzkiej ziemi, nie przerwanie, parska lawą ognia i popiołu.
Gaz oddechy zniewala, niepokój miesza się z żałobną zadumą.
Żelazne ptaki ze skulonymi skrzydłami, czekają pory swoich wylotów.
Czerń rozlana na naszych ulicach - emanuje pytaniami.
Dokąd wiodą nasze drogi – zagubione pośród naszej teraźniejszości.
Czy to tylko igraszka natury - czy znak dawany ludzkości?
28 listopada 2024
IkarJaga
28 listopada 2024
2811wiesiek
28 listopada 2024
czarno-biała pareidoliasam53
28 listopada 2024
"być kobietą, byćabsynt
28 listopada 2024
Bliskość nie oznacza akceptacjiabsynt
28 listopada 2024
0025absynt
28 listopada 2024
0024absynt
28 listopada 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
28 listopada 2024
Medyczna kołomyjaMarek Jastrząb
28 listopada 2024
krzyżberbelucha