9 października 2011
Kalejdoskop pod powieką
Całkiem niedawno na granicy świateł i mroków
plątaliśmy przeznaczenia. Arabeska ust, dłoni,
dotyków. Gdzieś na granicy absolutu.
Później pojawiły się niedostrzeżone przepowiednie.
Takie jak: scałowywanie łez bez smaku, coraz rzadziej
zmierzwione łóżko i włosy.
Dziś przyszło żyć w cieniu zaprzepaszczenia.
Już nie wierzymy w zbyt długie słowo zawsze.
Czasami jeszcze coś zamajaczy na horyzoncie,
naiwnie objęci toniemy w tej mrzonce.
Tak jakby koniec mógłby być początkiem.
16 stycznia 2025
Wszystko odchodzi w obojętneArsis
15 stycznia 2025
*** *sam53
15 stycznia 2025
Wciąż i wciążabsynt
15 stycznia 2025
Zatamować przeciekającyabsynt
15 stycznia 2025
0032absynt
15 stycznia 2025
"Za dzikiej róży zapachemJaga
15 stycznia 2025
MandarynkiMarek Gajowniczek
15 stycznia 2025
Exodus (zagubienie się)Belamonte/Senograsta
14 stycznia 2025
Nowy RokTrepifajksel
14 stycznia 2025
Pożegnanie (post mortem)Deadbat