10 lipca 2018
Nieodkupienia
Noc, poza nią ręce ubabrane
po łokcie.
To jeszcze nie krew – szepczą czyjeś usta,
złożone jak do pocałunku.
Pożegnanie na szklanej tafli
boli podobnie do kroków
cichnących za zakrętem słów.
I oczu wypalonych ostatnim mrugnięciem,
chyba nawet ironicznym,
skoro to lepsze niż współczucie.
Zresztą wszystko blaknie, wystarczy przejść
poza rozsypany dzień.
I przynajmniej udawać sen
bez obecności.
Wsiąkła, przed przelaniem – szepczą te usta,
już nienazywane.
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
wiesiek
13 grudnia 2025
Yaro