22 sierpnia 2010
Patrzy
dopijałem kawę stojąc przy kuchennym oknie
z którego widać jak pomiędzy trawami łąk
płynie wolno dżdżownica osobowego do Sandomierza
podczas kiedy jej ogon z czerwonymi ślepkami
pukał w most na Kamiennej
reszta zaszyta była już w leśnym wzgórzu
lecz piesek mojej wyobraźni prowadził ją dalej
do przystanku Brody gdzie bród na rzece dawno zarósł
a potem zgodnie z biegiem
z prądem
z rozkładem liści
ptaków drzew i pofabrycznych szkieletów
wciąż na południowy wschód
aż do łagodnych stoków Gór Pieprzowych
aż do leniwego nurtu który kiedyś był granicą
23 lutego 2025
Bezka
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
AS