28 listopada 2010
bez tytułu [wyjątek z większej całości]
krzyk zamknięty w gardle, bo
tłok i tłum i szok i szum i nieraz stała na jednej nodze w tramwaju, a jednak to pierwszy raz, gdy palce odnajdują krocze. Palce przynależą do twarzy starannie odwróconej, skroni przyprószonych siwizną. Milcząc, podnosi siatkę z zakupami, chroniąc miękki brzuch. Truskawki krwawią w objęciach papierowej torby,
coraz mocniej poddane naciskowi.
scream strangled inside her throat, 'cause
crowd and crush and loud and rush and she has, several times, stood on one leg inside a tram, but it's still a first time occurence, fingers travelling to crotch. Fingers belong to a face firmly turned away, temples peppered with grey. Silent, she pulls up a grocery bag, protecting the soft underbelly. Strawberries bleed within the paper bag, the pressure harder still.
23 grudnia 2024
ukłony od MistrzaAS
23 grudnia 2024
Podwójnie urodzeni !Belamonte/Senograsta
22 grudnia 2024
Tkliwiedoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta