12 września 2011
Żona
Ożeniłem się z lansiarą-tipsiarą
W słoneczno-leniwe sobotnie
Popołudnie
Włosy czarne jak węgiel
Cienkie i zniszczone
Ciągłym farbowaniem
I ten paskudny
Maleńki
Tatuażyk na przedramieniu
Ohydny kwiatowy wężyk
Jak z obudowy >kobiecego<
Telefonu
Dlaczego tak chodzi za mną?
W tych obcasiskach ogromnych
Stuka jak brzydki konik
W takt hip-hopowej
Obleśnej
Ballady
Odgłos mlaskania gdy je śniadanie
[
Małe porcje
by nie przytyć
]
Zastąpił poranne czułe przywitanie
{+}
A może ślubu nie było?
Może życie moje nastroszyło się całe
Ściśnięte czarnymi błyszczącymi leginsami
kłuje tipsem w dupę? {*}
23 lutego 2025
sam53
23 lutego 2025
Bezka
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
ajw