10 listopada 2020
Astro - notatnik z zakładu psychiatrycznego
Południe krwawi pod wiatr,
na dziedzińcu ktoś złożył wieniec
z umarłych kwiatów.
Za popiół i pamięć,
niech drży na skrzydłach
wędrownym ptakom.
Już pora, by odleciały: bezpowrotnie,
beznamiętnie, bezszelestnie
rozdziobią światy.
Ten nasz, skrupulatnie dobrany,
na okoliczność spraw
niecierpiących zwłoki.
Ten ich, którego strzegą
przed szaleństwem z wewnątrz,
kiedy północ gaśnie w studni.
Tylko patrzeć, czekać aż utonie,
za nasze i z naszej winy, nasiąka,
puchnie bladym półksiężycem.
W tej ciszy po brzask zatańczą cienie,
odwleką na chwilę czas niepogody,
bo przecież jutro...
jutro nas już nie dotyczy.
13 listopada 2025
sam53
13 listopada 2025
wiesiek
13 listopada 2025
Jaga
13 listopada 2025
ajw
13 listopada 2025
ajw
13 listopada 2025
ajw
12 listopada 2025
normalny1989
12 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
normalny1989
11 listopada 2025
sam53