9 listopada 2020
Babie lato
Jesień odkłada myśli więdnąc,
zapas sennych pigułek
na zimę.
W rozpuszczonych liściach
zaplótł się wiatr, gwiżdże
do ucha złoto szarą
codzienność.
A ona tęskniąc zapada w dzień,
nieprzytomnie dotyka
pęknięć
od łez, które deszczem
ożywią kwiaty.
Nocą wsiąka w obrazy,
nad przepaścią gdzie czas
nie potrafi umknąć,
nie w palcach lecz w słowach,
przędzie los, niby marność
24 grudnia 2025
wiesiek
24 grudnia 2025
sam53
24 grudnia 2025
ais
23 grudnia 2025
wiesiek
23 grudnia 2025
jeśli tylko
22 grudnia 2025
Eva T.
22 grudnia 2025
Marek Jastrząb
22 grudnia 2025
Yaro