26 czerwca 2019
ŻEBRAK
U wezgłowia katedry
nieprzetarty tłum zatroskanych zbędnych
podpitym kontr basem
szczerbatym tenorem
przeponowo
na maskę
ustawionym głosem
rżnie od ucha przewiewne współczucia
Przystaje na nieco
nad kartką przyczyny z już moim cierpieniem
wykaligrafowaną
w bramie za rogiem
i szybciutko wzruszony malowniczym dramatem
przygryza śmiesznie kolektywne wargi
umyka przed mżawką
b
Wkładam na bakier swą żebraczą ladę
stetsona po kumplu co nie wrócił z dzieciństwa
chowam pod kamień tekturowe serce
opadam w swój niebyt i odchodzę do jutra
do znowu
do ciągłego
w
5 lipca 2025
wiesiek
5 lipca 2025
dobrosław77
5 lipca 2025
violetta
5 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
5 lipca 2025
Arsis
5 lipca 2025
jeśli tylko
5 lipca 2025
jeśli tylko
4 lipca 2025
Jaga
4 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
4 lipca 2025
wiesiek