26 june 2019
ŻEBRAK
U wezgłowia katedry
nieprzetarty tłum zatroskanych zbędnych
podpitym kontr basem
szczerbatym tenorem
przeponowo
na maskę
ustawionym głosem
rżnie od ucha przewiewne współczucia
Przystaje na nieco
nad kartką przyczyny z już moim cierpieniem
wykaligrafowaną
w bramie za rogiem
i szybciutko wzruszony malowniczym dramatem
przygryza śmiesznie kolektywne wargi
umyka przed mżawką
b
Wkładam na bakier swą żebraczą ladę
stetsona po kumplu co nie wrócił z dzieciństwa
chowam pod kamień tekturowe serce
opadam w swój niebyt i odchodzę do jutra
do znowu
do ciągłego
w
21 february 2025
wiesiek
21 february 2025
Eva T.
21 february 2025
ajw
20 february 2025
absynt
20 february 2025
absynt
20 february 2025
wiesiek
20 february 2025
marka
20 february 2025
marka
20 february 2025
marka
20 february 2025
marka