22 listopada 2019
21 listopada 2019, czwartek ( Nie ma(m) gdzie wracać )
Minęło już tyle lat, że powinnam się pogodzić z twoim milczeniem. Ale kiedy dziś, po ośmiu miesiącach nie myślenia o tobie, chciałam poczytać twoje słowa... Okazało się, że nasze blogi przestały istnieć.
Zostaliśmy zapomniani.
Wszystko przepadło.
Pamiętam tylko urywki. Myśli, w pośpiechu zapisane. Rozmazane kształty, rysy, kontury. Nic szczególnego. Myślałam, że już to przerobiłam. Tak jak nudną lekturę w szkole. Ale dziś czuję, jakby wyrwano mi serce. I ciebie.
Nie pozostało nic, co mogłoby cię w takich dniach jak dziś ożywić.
Czasem męczy mnie ta uporczywa cisza po drugiej stronie. Ale żyję, tak jakby ten rozdział nigdy nie był napisany. Jak gdyby to były nic nie znaczące godziny spędzone na zwykłym patrzeniu się w monitor.
Stałam się kobietą na piękne migawki i nocne rozmowy. Nie na codzienność.
28 marca 2024
Metafizyka płciAdam Pietras (Barry Kant)
28 marca 2024
Odkryłem po co się myśliAdam Pietras (Barry Kant)
27 marca 2024
NarcyzJaga
27 marca 2024
KitekMarek Gajowniczek
27 marca 2024
2703wiesiek
27 marca 2024
Brilliant gnosticAdam Pietras (Barry Kant)
27 marca 2024
Są tylko zapalone zniczeabsynt
27 marca 2024
To były piękne dniabsynt
27 marca 2024
Drobiazgi.Eva T.
27 marca 2024
Piece of my HeartAdam Pietras (Barry Kant)