17 july 2016
zróbmy krok ku krawędzi, by uwierzyć w absurd naszych myśli
proszę
przyszedłem i uratowałem Cię pokaleczoną
o łkające róże
w ogrodzie przeszłości, który stał się domem,
ponieważ już tylko nadzieja wyplata mi wianki z ich posręcanych cierni,
przetrzymując w niewoli mój gasnący Tobą oddech
od życia, jak sama widzisz, dostałem tylko przebranie,
worek na kości obelczony skórą,
maskę potłuczoną, ciało blade i kości kruche, ślady po wkłuciach
co noc prześladują mnie głosy, skamlące o odkupienie demonów,
wściniętych pomiędzy zatrzaśniętą w nas obojętność
nie ogradzam się od źrenic wykończonych bezsennością,
w których bezwolnie majaczy zabłąkana w myś;lach przeszłość
a ja wolę milczeniem handlować za srebro i złoto
by bez długów pozostać
ze światem
usypiam już tylko uliczką rozkradzioną z mdłych cieni.
co włóczą się z rozpaczą w sercach i w poszukiwaniu zemsty
zas na krawędziach moich dłoni gasną papierosowe iskry
szeptem
w niedopowiedzianych słowach między urywanymi oddechami
błagam o bliskość
naszych splecionych ciasno linii papilarnych
w upalną, ponurą noc wypluty z łona matki
rzygam bezpłodnością słów
i skrywam się w cieniu, zakrywając plugawą twarz zniszczoną maską.
bo cóż zrobić, kiedy wszystko co ludzkie pozostaje we mnie nieodkryte?
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma