16 april 2016

wilgotna i szczęśliwa

połamanymi skrzydłami czołgam się
po spopielonej ziemi do źródła nadziei
 
nogi zapomniały kroków
znów uczę się samodzielnie stanąć pierwszy raz
szukam po omacku oparcia

wzrok straciłam patrząc w słońce
było dobre cierpliwie koiło
bez bólu
 
bardziej świadomie czuję
zmęczone dłonie wspieram na wierzbie
tulę korę i uspokajam oddech
 
mrówki łaskoczą szyję
zapomniałam jak przyjemne są pieszczoty
 
unoszę dumnie brodę
giętką gałęzią związuję skrzydła
ktoś kiedyś je naprawi
 
otrzepuję się i z drżeniem kolan
powoli zmierzam w stronę szemrzących plusków
mówią że wszystko będzie dobrze
 
nabieram garść i obmywam twarz
upijam kilka łyków na dalszą drogę
obudziłam się wilgotna i szczęśliwa


number of comments: 7 | rating: 12 |  more 

ApisTaur,  

troszkę potknąłem się o słońce - kojące / może kojąco-cierpliwe / rozwiązałoby ten rymowany zgrzycik? / oczywiście Twoja decyzja / pozdrawiam

report |

onomatopeja,  

mi też tam zgrzytało, dzięki, zaraz coś poprawię:)

report |

sam53,  

a mnie drażni "źródło nadziei"...może dlatego, że tao bardzo oklepana dopełniaczówka ...i chyba trochę przydługawe obrazowanie, może by tak krócej z tym samym efektem...pozdrawiam wiosennie :)

report |

onomatopeja,  

dziękuję za uwagi :) pozdrawiam

report |

sam53,  

tao=to :)

report |

Odyseusz,  

dobrze piszesz, ale drażni mnie ta kobiecość...

report |

onomatopeja,  

myślę, że znajdziesz na portalu i bardziej męskie teksty :)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1