19 august 2015
cali jesteśmy z pięt
nasze wyspy unoszą się, płyną, pękają pokazując miejsca
których lekkie tknięcie budzi alarm, fortissimo w układzie limbicznym
sejsmologia uczuć zna od dawna
wpływ motylich stóp na lawiny w okolicach uszu i serca
brzdąkanie po nerwach może rozstroić niejedną lirę w herculanum
aż po krańce jej ognistych kędziorów
*
spojrzenia są przereklamowane, więcej nagiej prawdy o życiu
w ślepocie alabastrów, nieruchomych oczach zmarłych
ich wzrok nie kokietuje, staje się esencją kontemplacji
wbity w ostatni – najcenniejszy obraz
*
wenus z milo nie ożyła
dlatego sprawiedliwy los pozbawił ją rąk
nieubłagana piękność wolała wieczny podziw od rozkoszy w sękatych palcówkach
kto wie, czego doświadczyła galatea z dłoni zakochanego rzeźbiarza
pewna francuzka dowiedziała się, wyrzeźbiła i oszalała
*
czasem myśli klękną przed snem
w milczeniu prostują słowa
za zamkniętymi oczami rodzą się z linii kwadraty, sześciany
nieme struktury nucą kołysankę w zapomnianych tonacjach
morfejskiej, apollińskiej, euklidejskiej
26 july 2025
wiesiek
21 july 2025
ajw
21 july 2025
wiesiek
19 july 2025
wiesiek
18 july 2025
wiesiek
15 july 2025
wiesiek
14 july 2025
jeśli tylko
14 july 2025
wiesiek
14 july 2025
Jaga
12 july 2025
wiesiek