31 december 2012
31 december 2012, monday ( Dylemat )
Z komina ścieliły się nisko dymy
i wieczór obłapiał czerwonym niebem,
kiedy zacząłem białe rymy
tworzyć zawiłe. Dlaczego - nie wiem!
Grono Szanownych Trumlowiczów
zapewne zgodzi się z ową przemianą,
bowiem rym biały trudniej policzyć
i treści nadać formę udaną.
Gdy nie wypali i zhańbię się klęską,
poszukam w innym ładnym kolorze,
dobiorę odcienie, wygładzę chusteczką,
lecz jaki - nie wiem! Rym czarny może?
Ten jednak wystraszy serce moje
i nocą postawi na baczność przy ścianie.
Po co mi takie niepokoje?
Czerwony! Dobrze spełni zadanie.
Chociaż bez przerwy ze mną się droczy,
a jego wyczyny smagają biczem,
mydlą na duszy i piaskiem w oczy!
Przegrywam bez atu, odchodzę z niczem.
Och, były czasy, gdy rym żelazny
prowadził drogą wybojną i krętą.
Czyjeś marzenia stratował na miazgę,
bo był właściwą ku temu przynętą.
Zanim decyzję podejmę szaloną
i pióro chwycę do prawej dłoni,
na małą chwilę, bo już noc kona,
do miękkiej poduchy przytulę skronie.
17 july 2025
wiesiek
16 july 2025
wiesiek
15 july 2025
wiesiek
14 july 2025
jeśli tylko
14 july 2025
wiesiek
14 july 2025
Jaga
12 july 2025
wiesiek
10 july 2025
wiesiek
9 july 2025
wiesiek
8 july 2025
wiesiek