jolka (Jolanta Steppun)

jolka (Jolanta Steppun), 19 september 2013

poeta

kawałek ciepła
otarł się o sukienkę
błysnęło
proszę wybaczyć
nie nie rozdaję wierszy

pod wrażeniem
milczą głodne usta


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

jolka (Jolanta Steppun)

jolka (Jolanta Steppun), 26 august 2013

oboje wiemy

 
oboje wiemy

malarz

to tylko przypadek
na autostradzie
zakaz ruchu
pieszych

awangarda
efekty specjalne

przypadki chodzą po ludziach


number of comments: 12 | rating: 7 | detail

jolka (Jolanta Steppun)

jolka (Jolanta Steppun), 26 august 2013

***

I.
upadłam pod ciężarem
- gdzie jesteś naiwność moja
wyjdź i zaszalej
i niech to będzie początek

II.
czas dokonany przychodzi nocą
pulsuje głębokim oddechem
w żyłach rozedrganych sercem
atakuje rozsądek
czas niedokonany

III.
przychodzą rodzącym się dniem
zapachy morskiej rozkoszy
nie są słodkie
a namiętne wilgotne
a później słone

IV.
kiedy odejdę
owoce będą poza zasięgiem
zamknięte w klepsydrze
nie posmakujesz


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

jolka (Jolanta Steppun)

jolka (Jolanta Steppun), 21 july 2013

anioł na wysokości

nad morzem sieci
złowiłam moje pragnienie
 
wariatka starej daty
naładowana kompleksami
nie pozwoliłam
a później było za późno


number of comments: 15 | rating: 7 | detail

jolka (Jolanta Steppun)

jolka (Jolanta Steppun), 10 july 2013

niezapominajki pokryte rosą

dlaczego przychodzisz odwiedzasz myślą
przynosisz naiwnie przeszłość pod mój dach
zrywasz spokój dnia budzisz ciszę nocy
za długie rozmowy z tobą o życiu

tu na drugim brzegu rozległe bagno
bez kwitnie czerwienią moich paznokci
a białe gołębie trzymają w próżni

czas który się zdarzył nie ma powrotu


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

jolka (Jolanta Steppun)

jolka (Jolanta Steppun), 14 june 2013

***

łubin zakradł się nieproszony
rozłożył kolory tuż przy płocie
obok krzewuszka przyciąga magią
malinowej delikatności

na pergoli wiją się drobne listki
i bajkowe fioletowo-niebieskie
obficie rozwieszone kwiaty klematisu
twarzą do nieba

rozkwita herbaciana róża
wiatr kołysze bujany
i rozsiewa woń goździków
a przy oczku merdają dwa psy

topielica przywołuje
zapachy i barwy czerwca
zapisuję na płótnie kolory
pachną ogrody przemijania

w gorącym klimacie płyną dni
słońce oślepia
pali
"pogoda jest dla bogaczy"

pozostaje konkretna odpowiedź
może to nie odpowiedź a pytanie
pada
- jestem bogata


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

jolka (Jolanta Steppun)

jolka (Jolanta Steppun), 8 june 2013

przepraszam

jestem słoniem trąbalskim
zapomniałam
 
że mam klucz
że jest klamka
i trzeba trzaskać delikatnie
bo po dwudziestej drugiej
panuje nocna zmiana
 
cisza na horyzoncie
nie pozwoliła na delikatność
do wszystkich świętych
- gdzie jest mój anioł stróż
 
kolejny wylewny wieczór
nie wiem czy wzięłam za mało
czy może za dużo drinków
obfitujących w metafory
 
wyszły spełnione erotyki
i kilka rozsądnych bzdur
których nie jestem w stanie rozsupłać
jak i wyliczyć wypalonych papierosów
 
nie chodzi o dzień i nie o noc
a życie pachnące cudzym szczęściem
kiedy przesiąka do szpiku
gdzie jesteśmy my
 
nie próbuj zrozumieć obcej
kiedy swojska zawodzi
a nos jest najlepszym doradcą
-  olej wszystkie moje wiersze
 
nie chcę wspinać się po schodach
jestem przyzwyczajona do upadku
nauczona powściągliwości
i niech tak zostanie
 
wyróżnienia nagrody krępują
język się zacina jak po wypiciu
zbędnych czterdziestoprocentówek
 
więc mówię Amen


number of comments: 7 | rating: 7 | detail

jolka (Jolanta Steppun)

jolka (Jolanta Steppun), 8 june 2013

***

 
któregoś dnia usłyszałam
że przyjaźń to dramat
nie pojęłam słów
teraz już wiem
 
przyjaźń nie zmienia
statusu samotności


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

jolka (Jolanta Steppun)

jolka (Jolanta Steppun), 8 june 2013

chwila

emanuje spokój
zaklęte drzewo
w ciszy gra
aż dusza śpiewa

wiatr pieści
zakochaną do szaleństwa
koronę radości
podobną do nas


number of comments: 10 | rating: 3 | detail

jolka (Jolanta Steppun)

jolka (Jolanta Steppun), 7 june 2013

erotyk w pełni

za oknem duszno
rozzłoszczone słońce
pali przechodniów
na ławce zuchwale
zaczyna się  gra
 
kotarą gaszę światło
przytulnym ramieniem
ogarnia mnie ciemność
mocniej niż ktokolwiek
kocham
 
zanurzam się w  fali
wielkiej i czystej
pachnącej miłością
płynę metaforą
do twojego szczęścia

       z dedykacją dla męża


number of comments: 3 | rating: 4 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1