18 october 2013
18 october 2013, friday ( jaśniej )
dzień się zbliżał do nocy nieświadom w szarościach padołu
tego co miało nadejść
feniks powstawał z popiołu
wieczór pochlipujący wnet żarem się rozwidnia
gdy ptak po setletniej drzemce rozpostarł wreszcie skrzydła
drżyjcie żywioły! - wodo!
przepadnij marnie z sykiem!
wietrze! nic tu nie wskórasz
z żałosnych trąb swych rykiem
chmuro kłębiąca gniewnie by gradem kruszyć kopie
odstąp drogi do słońca nim ducha w tobie stopię!
przez świat oniemiały na parnas wbity w pychę ognistą
po miejsce należne słońcu na głowach drzew w ognisku
szybuje ponad światem w piekielnym fajerwerku
a ludzie jak ćmy ślepi w piżamach i sweterku
w płaszczach i pod krawatem służbowo i prywatnie
patrzą jakby to miały widoki być ostatnie
nie wiedząc czy show to prawda czy tylko jakaś gra
ludzie
idźcie do domów
zobaczcie czym on sra
26 april 2025
Eva T.
23 april 2025
wiesiek
21 april 2025
wiesiek
19 april 2025
wiesiek
19 april 2025
Eva T.
18 april 2025
jeśli tylko
17 april 2025
Eva T.
15 april 2025
ajw
15 april 2025
Marian Banaszak
14 april 2025
wiesiek