18 october 2013
18 october 2013, friday ( jaśniej )
dzień się zbliżał do nocy nieświadom w szarościach padołu
tego co miało nadejść
feniks powstawał z popiołu
wieczór pochlipujący wnet żarem się rozwidnia
gdy ptak po setletniej drzemce rozpostarł wreszcie skrzydła
drżyjcie żywioły! - wodo!
przepadnij marnie z sykiem!
wietrze! nic tu nie wskórasz
z żałosnych trąb swych rykiem
chmuro kłębiąca gniewnie by gradem kruszyć kopie
odstąp drogi do słońca nim ducha w tobie stopię!
przez świat oniemiały na parnas wbity w pychę ognistą
po miejsce należne słońcu na głowach drzew w ognisku
szybuje ponad światem w piekielnym fajerwerku
a ludzie jak ćmy ślepi w piżamach i sweterku
w płaszczach i pod krawatem służbowo i prywatnie
patrzą jakby to miały widoki być ostatnie
nie wiedząc czy show to prawda czy tylko jakaś gra
ludzie
idźcie do domów
zobaczcie czym on sra
22 november 2025
wiesiek
21 november 2025
wiesiek
20 november 2025
wiesiek
20 november 2025
Jaga
19 november 2025
Jaga
19 november 2025
ajw
17 november 2025
wiesiek
16 november 2025
wiesiek
15 november 2025
Jaga
14 november 2025
wiesiek