18 września 2013
18 września 2013, środa ( Schabowe z karkówki )
W `66 w Braniewie śnieg aż piszczał.
Na warcie zmienialiśmy się co dwie godziny.
W baranich kożuchach sporo za kolana; pod spodem
panterki. Trzydzieści dwa stopnie. Postawione kołnierze,
ale i tak łój sztywniał, mróz przenikał. Pękały wierzby.
Wtedy szłem za hukiem. Dasz wiarę?
Takie szczeliny, że cała dłoń weszła. I rozwalało lipy.
Jest przedpołudnie. Siedzimy przed domem.
Moja mała dziewczynka w czerwonym polarze,
z naręczem cukinii, wieszczy zimę stulecia.
Rozważa wyjazd - nie może być biedna. Spójrz, jak cicho
spadają orzechy.
.
7 września 2025
jeśli tylko
7 września 2025
sakura1192
7 września 2025
Bernadetta
7 września 2025
wiesiek
7 września 2025
sam53
6 września 2025
Yaro
6 września 2025
ais
6 września 2025
wiesiek
6 września 2025
dobrosław77
5 września 2025
violetta