28 may 2012
Wracamay/Zachody
Dopominasz się słów
niecierpliwie wypuszczanych
wieczorami ze smyczy
a przecież już widzieliśmy
białe śmieszne wiatraki i oczy
tych wszystkich kobiet
w koralowych sukienkach
z wsuniętymi pod pachę gazetami
świat wcale nie ucichł
wiersze się trochę poprzewracały
na półkach
wyblakły piaski Ostendy
która zasnęla dziś
dużo wcześniej niż my
świat wcale nie przestał
ignorować banalnie
rozhisteryzowanych miłości
niepotrzebnie nasyconych
patosem opowieści
o wszystkich świętych i tych
śmielej wyginających ciało
jak zwykle
mamy pełne kieszenie żetonów
na wymianę
życie za życie
tylko w późniejszym terminie
widzisz
wciąż jestem twoją czerwienią
w którą bezczelnie wkładasz ręce
More Sharing ServicesPodziel się|Share on wykopShare on facebookShare on myspaceShare on googleShare on twitterShare on blogger
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)