Poetry

janek z-cygan
PROFILE About me Friends (1) Poetry (20)


janek z-cygan

janek z-cygan, 4 june 2011

Milczenie

Może to wiatr za oknem
myśli Twoje rozpędza
Może to niecierpliwośc moja
odbija słowa piętnem ciszy


number of comments: 2 | rating: 9 | detail

janek z-cygan

janek z-cygan, 7 april 2011

Moje serce

Ilem razy się oparł o dobre serce
Ile moje na głupka wyszło
Że takie wierne i naiwne
Prostackie jak ludkowie leśni

I dalej i wciąż niepokorne
Nauk nie słucha, choć mądre
I głupie takie dalej mówią
A ja się cieszę, że jest moje

Nikt nie zabierze nie ukradnie
Czasem dawałem za darmo nie chcieli
Teraz zatrzymam dla siebie
Innym będzie grać na werbelku


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

janek z-cygan

janek z-cygan, 7 april 2011

Daj spokój

Czasem wystarczy samolot
czasem wiersz
czasem telefon
A czasem nic nie trzeba
Czasem suchość w gardle
mówi więcej niż tekst
czasem nie chce się mówić
z niemocy
Czasem
chce się krzyczeć w środku nocy
Czasem po prostu
trzeba zasnąć


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

janek z-cygan

janek z-cygan, 4 december 2010

Barbórka

Co Barbara winna temu
by ją w piwie co rok topić
wszak dla świętych są ołtarze
a że górnik musi opić
znam li dobrze tę przypadłość
gdy po trudach w pocie,znoju
cześć oddana na mszy rannej
by iść z bracią i w spokoju
raz do roku pogawędzić
pofedrować w pełnej gali
gdzie wśród gwarków piwo leją
i gdzie śpiewy są na sali
święć Barbórko my w pokorze
ze skarbnikiem będziem gadać
szczęść nam Boże


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

janek z-cygan

janek z-cygan, 4 december 2010

Wisła


Rzecze nurt do swojej Pani
rzeko moja co mną władasz
pomaluję ci powieki
trzcin na rzęsach poukładam

meandrami w złotym piasku
z wysp zaplotę ci warkocze
kształty obrysuję w skarpach
i w sukienkę z wierzb otoczę

na nią ptasie gniazda rzucę
by w miłosnych trelach wiosną
wychwalały żywicielkę
nim pisklęta im odrosną

sumom doły powymywam
by bogactwa twego krocie
mogły cieszyć jeszcze długo
pokolenia ludzkich pociech

nocą z gwiazd kolczyki sprawię
i zwierciadło księżycowe
w zamian za to ze w Beskidzie
zostawiłaś swą koronę

i do stóp się rzucę nisko
by w królewskim twym dotyku
minąć tamę we Włocławku
odejść z tobą do Bałtyku


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

janek z-cygan

janek z-cygan, 2 december 2010

Dumanie

Zbyt wiele myśleć
nie zda się nikomu
na jutro siły
zachować trzeba

nic dziś grzesznikom
wracać do domu
jutro poproszą
o rąbek nieba

A i Bogowie
odpocząć muszą
nie warto czernią
podkreślać bieli

niechaj jak myśli
nim się rozjuszą
będą jak święci
co odpoczęli


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

janek z-cygan

janek z-cygan, 2 december 2010

Pyłki

wszelakie opinie
jak marmurowe kolumny
z czasem się wykruszą

niektóre w wierszach
serca poruszą
jak syreny głosem

pójdzie ślepy bez laski
i głuchy usłuszy
drżenie

bezdrożnej ciszy


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

janek z-cygan

janek z-cygan, 7 november 2010

taki tan

A może kawy czarnej
ze mną się napijesz
do tanga jak nigdy
w jeden taki wieczór

parkiet tylko dla nas
myśli jeszcze śpiące
tańcem niech ożywi
pewnych kroków rytm

niech patrzą z podziwem
ściany marzycielki
niech zmrużą powieki
lampy i kinkiety

tłum pragnień i żądzy
zęby niech zaciśnie
nim zejdą się oczy
zanim iskra błyśnie

świece, panny młode
na spłonionych licach
przy pucharach z winem
srodze rozpalone

nie rozglądaj się tak
może łyka kawy
pójdź ze mną w to tango
gdzieś na życia stronę


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

janek z-cygan

janek z-cygan, 7 november 2010

z codzienności życia

Mam dwa łóżka, cichy kąt
to nie pałac ale pałac mój
co pozwala iść pod prąd
w nim codzienny gaszę znój

mam kochankę co mnie słucha
gdy po pracy ją dotykam
drży w uścisku moich dłoni
cicho wdzięczy sie do ucha

jeszcze kilka róznych gratów
w starej szafie kilka szmat
na cygańskim prawie szlaku
tak już żyję kilka lat

co do jutra, jeszcze nie wiem
jaki mi zawieje wiatr
może wezmę swą kochankę
by następny odkryć szlak


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

janek z-cygan

janek z-cygan, 7 november 2010

z dna lustra

Przyszedł anioł w pięknej sukni
i przysiadł na chwilę
zapytałem,czemuś taki smutny
tylko trzepnął skrzydłem

wyżal się powiadam
jeśli mnie wybrałeś
a on podał lustro
zanim się spojrzałem

sam sobie odpowiedz
czym się mam nacieszyć
jak ci nie dokuczyć
bym nie musiał zgrzeszyć


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1