30 april 2021
Ustronie, jeszcze nie maj
kochaj się ze mną. konwój żałobników idzie ulicą - nie pod oknami, - bo dzieci gapią się na trumny wyliczając bez zadumy na kogo wypadnie. kochaj się ze mną, przez płótno twojej skóry, pulsujące we mnie obrazy nie kłamią. otwierasz mi co raz głębiej, mnożę się, na drżenia, na miliony. Od sposobu w jaki na mnie patrzysz mam cię na języku, określoną, jesteś moim najwyższym umami. Odchylasz głowę, lubię ten cień, który jest jednak szybszy i choć czuję zazdrość o samego siebie, od teraz nikogo poza mną nie możesz spodziewać się więcej. Jesteśmy tu jeszcze, chociaż wiem, że za chwilę mi znikniesz. Jeszcze cię ogarnę ciałem, wpiszę, w każdą wklęsłość i wypukłość - potrafisz tak dokładnie wypełnić mnie sobą całą. Jesteśmy jak jeden owoc, mamy swoją pestkę, od której nigdy nie odrosnę. Nawet tak bardzo dojrzały. I chociaż jest jeszcze za wcześnie, to właśnie na wiosnę, jesienne jabłonie są najbardziej cierpliwe.
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga