Poetry

absynt
PROFILE About me Poetry (7) Photography (18)


29 november 2024

Fatamorgana

Spa­cer po plaży, sa­mot­ność z wy­bo­ru, krzyk mew i za­pach
wczo­raj­szej przy­go­dy. Po­czuj świe­żość po­ran­ka i po­zwól
słoń­cu roz­pa­lić oczy. Je­steś tylko złu­dze­niem, fa­ta­mor­ga­ną,
uwią­za­nym na nitce ko­lo­ro­wym la­taw­cem. Sło­wa­mi, które
nigdy nie padły. Mar­nym poetą.

Ry­bac­kie ło­dzie, gwar zdy­sza­nych po­sta­ci, ar­ma­da du­chów
ru­sza­ją­ca na pod­bój świa­ta. Ktoś prze­kli­na, ko­bie­ca dłoń
po­da­je ka­nap­kę, sły­chać płacz dziec­ka. Wcze­pio­ne w spód­ni­cę
nic nie ro­zu­mie. Ze świ­tem od­pły­wa cząst­ka ro­dzin­ne­go domu,
ręce, któ­rych nie za­stą­pi de­li­kat­ność pach­ną­ca mle­kiem.

Oce­anu nie na­ma­lu­je mgli­ste wspo­mnie­nie, w któ­rym wiatr
roz­wie­wa włosy, a panna młoda, sa­mot­na, wciąż czeka. I ta
chata na kli­fie. Puste ob­ra­zy od­sta­wio­ne do kąta. W ciszy jest
coś wy­mier­ne­go. Za­pę­tle­nia. Ra­chu­nek wek­to­ro­wy. Czas nie
gra roli, tylko świa­tło wciąż ucie­ka.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1