16 april 2012
Rep*
Nie bardzo było się gdzie schować.
Mały, kulawy ptak, głuchy na oboje uszu przyglądał mi się z lękiem cała drogę przez las. Węgielne oczy osadzone tak blisko siebie, że niemal mogły się pocałować zdawały się wywiercać mnie z tyłu głowy. Bałam się oczu w przekręconej głowie jakby te zgaszone węgle miały jednak poparzyć dłoń. Kulawy, z krótszą nogą był niewiele wyższy od mojego syna. Całkiem siwy, co drugi włos. Siwy zupełnie. Wszystko wtedy ugięło się pod ciężarem wiatru i zapachem jaśminu, który nagle zjawił się w mojej głowie równy z obrazem Twojej twarzy i pociągłej dłoni widzianej w grudniu dziewięć lat temu.
*
Teraz ciało ptaka w mojej dłoni już nic nie waży.
Teraz jest garść popiołu, a ciebie nie ma; nie widzę twojej twarzy tylko wiem, gdzie powinna być - na wysokości piersi. Nieco ponad; jak gdyby nigdy nie zmieniona.
26 july 2025
wiesiek
21 july 2025
ajw
21 july 2025
wiesiek
19 july 2025
wiesiek
18 july 2025
wiesiek
15 july 2025
wiesiek
14 july 2025
jeśli tylko
14 july 2025
wiesiek
14 july 2025
Jaga
12 july 2025
wiesiek