6 august 2017
6 august 2017, sunday ( Byłeś, czas przeszły, dokonany. )
Co mogę zrobić? Mogę nam tylko współczuć, że tak wyszło. Że musimy sobie dać radę. Że to przecież od początku było skazane na niepowodzenie. Że mogę w końcu powiedzieć: "a nie mówiłam?". Tylko jakoś mnie to nie cieszy. Gdzieś tam w głębi ducha chciałabym się pomylić. Chciałabym ten jeden raz nie mieć racji. Chciałabym przegrać i cieszyć się, że dałeś sobie ze mną radę. Że tę partię gry zwyciężyłeś.
Mówiłam Ci to na samym początku... Że daję nieźle w kość. Że burzę się w szklance wody. Że jestem spętana "niewiadomoiloma" sznurami. Że każdy mój dzień to najpierw walka z samą sobą, a potem z tymi wszystkimi rzeczami, które przytrafiają się każdemu w życiu. Że zbyt często się ropuszczam. Zbyt często upadam. Zbyt często nie widzę sensu, by cokolwiek kontynuować. Miałam wrażenie, że może przy Tobie mogłoby być inaczej.
Mogłoby. Ale wyszło jak zwykle.
Wiesz? Ciągle uciekam. To chyba w życiu wychodzi mi najlepiej. Szkoda, że tym razem biegniemy w przeciwnych kierunkach. Ale kto wie? Może jeszcze kiedyś skrzyżują się nasze drogi? W końcu sam mówiłeś, że nic nie zdarza się bez przyczyny. Nie wspomniałeś tylko, że w skutkach jesteś jak tornado. Wyniszczający. (O przyczynach już nawet nie chcę myśleć, bo mogą okazać się zbyt druzgocące.)
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek