6 sierpnia 2017
6 sierpnia 2017, niedziela ( Byłeś, czas przeszły, dokonany. )
Co mogę zrobić? Mogę nam tylko współczuć, że tak wyszło. Że musimy sobie dać radę. Że to przecież od początku było skazane na niepowodzenie. Że mogę w końcu powiedzieć: "a nie mówiłam?". Tylko jakoś mnie to nie cieszy. Gdzieś tam w głębi ducha chciałabym się pomylić. Chciałabym ten jeden raz nie mieć racji. Chciałabym przegrać i cieszyć się, że dałeś sobie ze mną radę. Że tę partię gry zwyciężyłeś.
Mówiłam Ci to na samym początku... Że daję nieźle w kość. Że burzę się w szklance wody. Że jestem spętana "niewiadomoiloma" sznurami. Że każdy mój dzień to najpierw walka z samą sobą, a potem z tymi wszystkimi rzeczami, które przytrafiają się każdemu w życiu. Że zbyt często się ropuszczam. Zbyt często upadam. Zbyt często nie widzę sensu, by cokolwiek kontynuować. Miałam wrażenie, że może przy Tobie mogłoby być inaczej.
Mogłoby. Ale wyszło jak zwykle.
Wiesz? Ciągle uciekam. To chyba w życiu wychodzi mi najlepiej. Szkoda, że tym razem biegniemy w przeciwnych kierunkach. Ale kto wie? Może jeszcze kiedyś skrzyżują się nasze drogi? W końcu sam mówiłeś, że nic nie zdarza się bez przyczyny. Nie wspomniałeś tylko, że w skutkach jesteś jak tornado. Wyniszczający. (O przyczynach już nawet nie chcę myśleć, bo mogą okazać się zbyt druzgocące.)
25 kwietnia 2024
mamy szczęście żyć oboksam53
24 kwietnia 2024
W ciszyArsis
24 kwietnia 2024
Ołowiane żołnierzykiSztelak Marcin
23 kwietnia 2024
Psychoza wg HitchcockaMarek Gajowniczek
23 kwietnia 2024
BleKrzysztof Piątek
23 kwietnia 2024
With no CraftAdam Pietras (Barry Kant)
22 kwietnia 2024
o co chodzisam53
22 kwietnia 2024
InkarnacjaMarek Gajowniczek
22 kwietnia 2024
zapach bzusam53
22 kwietnia 2024
Sursum cordaMarek Gajowniczek