2 listopada 2012
i po co mi to było
tak znów się słowa złożyły na przemiał
jakbym już innych nie znała i nie ta
ciągle po głowie łaziła mi wena:
barwność-alembik-amarant-egreta
anankastycznie mną wciąż poniewiera
ten skład nieszczęsny – w dodatku bez przerwy
chaos próbuje zamienić na stelaż
barwność-amarant-egreta-alembik
wysilam wszystkie mózgowe zasoby
sztuki uników lecz chociaż się staram
wena pod stopy wciąż rzuca mi kłody
alembik-barwność-egreta-amarant
alembik dymi i strzępi egretę
pióra straciły od dawna już barwność
amarant spełznął – nic nie jest jak przedtem
tylko ów zestaw wciąż trzyma się twardo
dlatego składam gordyjski ten węzeł
na inne ręce pod miecze poezji
bo może komuś już uda się prędzej
coś skrobnąć z sensem i podnieść mnie z gleby
Dla mojej wspaniałej współorganizatorki Ani Ostrowskiej
i Wieśniaczka, który przyprawił mnie o atak śmiechu. :)))
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta