Belamonte/Senograsta, 29 october 2025
kiedyś kochał mnie świat, kotka z Białowieży - ta z czterema łapkami i ogonem
nie puszczała mnie samego do kibla, spała ze mną, rozmawiała
koń kładł mi łeb na ramieniu
lubili mnie ludzie, ona i oni, psy, śledził mnie nietoperz
rekin na mnie polował, wielki bóg mijał w snach
obojętny byłem skarpom rzeki, nawet rzece
a więc
poszukam starych urwanych rąk, pogubionych włosów, skrzydeł
zawołam śmierć z gwiazd, wybawicielkę
odszukam duszę tej ciężko zmarłej staruszki
i nawet duszę tej wampirzycy
dla formalności
no nic nie jest naprawdę zaginione i obce
wrogie, zimne jest
ale czuje, coś zawsze czuje
dzieckiem się rodzi
no, ale jesteśmy sobie obojętni…
serdeczność międzyistotowa musi jednak jakaś być nawet między nami
poprzez małych pomocników, fale rzeki, gołębie, kielnie, seks, pieniądze, zło…
Belamonte/Senograsta, 26 october 2025
pociąg ranny kraków mars
godzina 4 zabiera cię w sen
w miąższ, rzekę, czas
wąż się wije, ziemia, podziemie
zamienia w ptaka, rybę
z lustra patrzy, patrzysz
za oknem bogini of black tapes
to na pewno coś czego pragniesz
a więc jesteś - wąż, wpełzasz w jaskinie
to las, wybiegasz z mroku na światło
widzisz świat po raz pierwszy
jesienne kolory, ukojony ssiesz somę
wróciłeś
Belamonte/Senograsta, 25 october 2025
woda i liście mówią i trupy i kamienie
we śnie woda mówiła - nigdy się nie oczyścisz
a belki stropu - nigdy się nie schronisz
a trupy - nigdy nie umrzesz
kamień wyjawił boga
jesień szczęście
wiatr - włosy i skórę
gwiazdy syrenim śpiewem zapraszają do podróży
do źródeł Rzeki
milczymy więc, ale unosimy się na fali
a tyłeczek, plecy, szyja to łódź
nie widzimy się
płyniemy
próbujemy się skontaktować
jej ciało, ten okręt mówi -
wróćmy razem do wspaniałego szczęścia początku,
drogi wśród gwiazd, do płodzenia, askolotlów,
łona czasu, rzeki życia,
do bycia razem, do bycia w zgodzie,
do walca belamonte
****
Mówimy tu nie o dźwiękach, a o znaczeniach,
czuciomyślowrażeniach.
Tak rzeczy, tak istoty mówią - gestami, wyglądem,
zapachem, dotykiem.
O telepatii przebudzenia świata,
o odzyskaniu Raju utraconego.
Belamonte/Senograsta, 24 october 2025
Wczoraj robiłem omlet hiszpański, kompletnie się nie udał.
Uwiodłem dziecinną kobietę, której się podobam
i która nie myśli o przyszłości - co można zaplanować?
Gadanie do pokoleń karłów jak „Na srebrnym globie“,
jęczenie do cudnej Ziemi, to brak rzeczywistej rzeki.
Ta toczy swe wołanie przez świat, nie do pokoju czy wojny,
ale toczy, a jak płynie to nie ginie
jak płynie to się upaja i ciebie upaja
pożycza się i ciebie i wspólnie zostawiacie
czasu osad, a w wieczny ruch wstępujecie
z dziecinną kobietą, matką, żoną, kochanką, przyjaciółką
- nie kobietą wyzwoloną, ale uczciwą,
albo zaplanować karierę, jak Britney, ale to jej zaplanowali
teraz pewnie szuka siebie mozolnie
a w internecie pokazują trolle filmiki z nią na bazie AI
żeby ją ośmieszyć, a drani wybielić
a ona się szuka, i znajdzie, jak już przyjdzie czas
i wymyśli swoje plany, a potem z nich zrezygnuje...
przeleciały łabędzie, nic do mnie nie mówią
i nie mówiły, ale mówią - odeszło w przeszłość
zostaje teraz
bez planowania, życie-miłość nie ranią
a planowanie, budowanie obrazków o sobie, o pokoleniach
misjach, szczęściu, bezpieczeństwie...
Życie cię porywa, pozwól, spotkasz życie i
rozczarowania życia albo spełnienia.
O to tu chodzi, ono nie ma celu, a jeśli ma cele,
to głównie upojne, jeśli ma moralne, to nie nasza to rzecz.
Nadawanie mu sensu jest bez sensu.
Odmawianie mu sensu jest też bez sensu.
Trzeba odkrywać sens, iść za marzeniem, chcieć.
Dużo w sobie zawiera, i naszą naturę, to zwierzę ludzkie
- rządź, kochaj, poznaj partnera, zniszcz, zabij, Pomocy!!
Trzeba żyć i wpatrywać się w kałuże, oczy, lustra,
tworzyć, rzeźbić, malować, wspinać się, pływać
łapać kobiety za uśmiechy i włosy...
rzeźbić
rzeźbienie to chyba najpierwotniejsza sztuka
kształtować, mówić dotykiem,
z ciemności w światło...
Belamonte/Senograsta, 22 october 2025
Nie porusza się żaden lew w ciemności
rysy na murze wyłaniają oczy
i rdza pokrywa żelazo
Rysy i rdza – nic poza
Grzechy nawet milczą i dzieci
Już ciężar zwłok gaśnie
obowiązek i narcyzm
Pająk życia Pająk polany – porywają ciała i myśli
Nie warto było się uczyć
Nie warto było przeklinać
Oczy nie wyławiają nawet
zmysłowości dziewic na drugim brzegu
Belamonte/Senograsta, 21 october 2025
Jesień jest po to by w nią wejść
furtka do zaczarowanych ogrodów
gdzie przebywają nasi drodzy zmarli
wybierz! - kolor, liście, mech, niebo
tunele w głąb duszy świata
do zwierząt mitologicznych,
jednorożców, żurawi, lisów, feniksów
i zimnych salamander
las kolorów, uczuć, wspomnień,
różowych śmierci i fioletowych konań
i czerni rozkoszy…
włosy, za jej rude włosy,
daleki kraj, Graal
ile zmartwychwstań, przebudzeń, zaśnięć
zgróz, bitew, polowań
gorącej miłości kochanków,
łamiącej prawa, tworzącej, niszczącej
O Boże
impresjonizm, rozmycie, kałuże, palety
jak wiele się odkryje, jak wiele się odbije
jak wiele wymarzy
nienarcystycznie, z miłością, zmysłowo,
z przerażeniem, po moście do tęczy
na polany gdzie jednorożce umierają
na łonach dziewic
a pająki pieszczą muchy w jedwabnych
kokonach
lisy zaś obserwują i planują obiecując
sobie Raj
Salamandra i Feniks z Ogniem się bawią
przed wyjściem z lasu na polanę życia
w czasie
na dwór Karmazynowego Króla
Ona jest Pięknem Jesieni, Ona jest Jesienią
Jej rude włosy są koloru jesiennej ściany
wrót lasu
Na imię jej Szczęście
Tylko jej imię to oznacza
Tej jednej P…
Belamonte/Senograsta, 18 october 2025
wielkie białe ptaki na horyzoncie nadziei !!!
zstąpcie spłyńcie na moje powieki
niech zamkną się podwoje szaleństwa
na wieki
swoimi litościwymi dłońmi
przybijcie mnie do krzyża cierpienia
ciosem w kark przerwijcie, z błyskiem litości w oku
agonię nic nie rozumiejącego
szyją wygiętą w uroczy łuk
białością skrzydlatych ramion
bezwzględnością miękkich ruchów
bezlitością dzioba
wężowym sykiem nagiej szyi
spojrzeniem podkrążonych oczu –
nic do mnie nie mówicie i nic do mnie nie mówiłyście?
Belamonte/Senograsta, 16 october 2025
kobiety, szaleńcy i dzieci
jestem nimi, przytulam dobrą sukę i śledzę
gdy grzmi burza głaszczę jej włosy i ta opiera mi głowę
na ramieniu, jej lęk uspokaja się, goryl we mnie zasypia,
jest dumny
burza ich przeraziła, mężczyźni są by stawiać namioty,
płoty, montować schrony
gdy oni się boją, oni w nich - są konkretni i twórczy
pomysłowi i praktyczni
ale wraz z trójcą - dzieci, szaleńców, kobiet - biją
pokłony przed burzą
wiatrem, wojną, chorobą, samotnością
straszliwą bestią z lasu i z gwiazd
zwierzęciem przerażonym są oni wszyscy
w rdzeniu, szukającym ciepła stada,
przywódcy, miłości dwojga
straszliwa wichura, sztorm
głaszczę główkę zwierzęcia
buduję schron
głaszczę główkę
modlę się przed gromnicą
gdy nadchodzą nie-ludzie
w samochodzie blondynki
powtarza się głaskanie
jej suczka na moich kolanach uspokaja się głaskana
moglibyśmy tak wrócić ze sobą gdzieś
na plan sztuki Szekspira - oboje nieszczęśliwie zakochani
w narcyzach,
niemożliwe staje się możliwe
jej włosy głaskać
tamtej, tej, czyjejś, włosy kościotrupa
zwierzęcia
ten kościotrup to Klarysa Annalena
martwa kochanka
a ja piszę pamiętniki zmarłego
a to zwierzę to zwierzę ze Ślęży
z czasów gdy Klarysa Annalena
była jeszcze żywym złudzeniem
Belamonte/Senograsta, 16 october 2025
dom, obowiązki i element zatracenia, zabawy
to wszystko związki z ludźmi
dom to szałas wśród lian, pokój wewnętrzny
oko cyklonu
zapach wieczerzy
zatracenie bezpieczne
ucieczka to zatracenie, sztuka, grupy
twórców, filozofów, samotnictwo też
zakon jakiś, świat heter
ascetów w ich ucieczce często odwiedzały
świat zbroniarzy i złodziei, ciemnych
interesów, szantaży, elit jeżdżących
do Dubaju, lekarzy zbrodniarzy
świat natury, polowania i spania, zabawy
umierania i rodzenia, walki, zakochań
i odkochań, stamtąd psiaki, papużki i seks
pomiędzy światami krążą hetery, gejsze
czasem zakładają firmy i rodziny
interesują się sztuką
każdy krąży, ociera się trochę
ale przekraczać granice światów swobodnie
tylko one potrafią, a nawet one tego czasem
nie potrafią
lecz przedmioty, technika, dzieła krążą
informacje, rzeczywistość skleja rzeczy
nie da się uciec przed tym
znałem jedną przed nią, dbała o
dziecko, a była wspaniała w zatraceniu
i nie miała poczucia wyższości pieniądza
pocałowała mnie na gwizd pociągu
a oddała się za mój uśmiech
echa przeszłości wracają, owoce czynów
nawyki, uwodzenie, manipulacja
myśli prześladowcze
rzadziej sami prześladowcy
a ja kim byłem,
„jesteś kimś“ - mówiła tamta
kim jestem,
uczniem uciekającym ze szkoły na wagary
piszącym ten tekst
parasolem, latawcem
mężem, listonoszem
hodowcą róż
nie potrafiącym przestać myśleć
kolekcjonerem chwil
nicią i koralikami
nie martwię się o zdrowie, każdy umrze
mam co jeść i pić, mam dom i kochającą żonę
nie posłuszną, kochającą
o jej zdrowie się martwię
ona o moje
już wszystko wiecie, szukam romansu z romansu
Belamonte/Senograsta, 11 october 2025
samo życie zagrało w tym filmie
Jesteś Konstancją, wiosną, jedną z Charyt
i nimi wszystkimi
I sobą tylko, nowym rozdaniem
imieniem do zbudowania
afektami huczącymi pięknymi słowami
uwolnieniem sił twórczych
Kocham cię, żadnego zabijania, tylko
przepływ energii, i miłość
i walka
a po zjedzeniu anioła przez anioła
stajemy się nowym aniołem
to jest to, prawda marzeń, prosta
odkryta w sklepie dla zwierząt
wspólnie ze sprzedawczynią
w oczach nadchodzącej
nie ślepej uliczki życia
ale czułej
Jesteś wzgórzem i uliczką wśród winorośli
prowadząca do kapliczki Pana nad rzeką
Nie wielojęzyczna i pusta ale
Powierzająca, Poddająca, Odwzajemniająca
Żeby kiedy przyjdzie Alzhaimer
człowiek szybko zgasł
a sny odbite w połyskliwej łunie
na wiśni, na rzece
porwała sroka
i żeby tak ocalały
z deszczem spadły
i z zielenią księżycową wzrosły
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
28 october 2025
wiesiek
27 october 2025
wiesiek
26 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
ajw
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
ajw
22 october 2025
Jaga