Gramofon, 15 february 2017
noc i chaos
On je stworzył
a ty się martw
przez pustą rzekę spróbuj przejść
On ci pomoże
za szyję złapie i udusi
i już nie powiesz, że to Abel
i nawet Noe na Arkę cię nie weźmie
bo pusta rzeka, więc spróbuj przejść
poda rękę, w ciemnościach poprowadzi
do snu utuli, do rana będzie stać
i rzeka się wypełni
nie przejdziesz nigdy więcej już
już się nie zmartwisz
żadna łza ci nie poleci
On cię pokochał mordercą i zbrodniarzem
rzeki już nie ma
więc możesz grzeszyć znów
On ci wybaczy i zapomni
na pustej karcie napisze mój
i nagle ujrzysz pełną rzekę
ręce we krwi, ręce we krwi
zastanów się, dobrze ci radzę
zostaniesz na brzegu
zupełnie sam
tylko ty
zakrwawiony
zupełnie sam
Gramofon, 14 february 2017
porozumienie bez słów między koronami
zakończyło się przyjściem niżu ze wschodu
spowodowanego (z)bytem łaski
i nadmiernego kręcenia ziemi
zeszliśmy z drzewa
bo upadł nam banan
oślepieni blaskiem złotego słońca
podnieśliśmy kamień
z bólu aż się wyprostowaliśmy
i ze szczerbatym uśmiechem
pognaliśmy na zachód
w ewolucję wierzą głównie niewierzący
Gramofon, 26 february 2017
oddam nałóg w dobre ręce
jest silny
nie sposób go zabić
zawsze jest pod ręką
wie czego potrzebujesz
oszalejesz
na jego punkcie
Gramofon, 8 february 2017
zrobiłem jak kazał Pan Andrzej
sprawiłem sobie aniołka
staruszka wziąłem z górnej półki
wykonałem zalecenia
z podniecenia nie mogłem zasnąć
oto co mi się przyśniło:
aniołek ze słodkim pyszczkiem
dwa różki na czole
skrzydełka bialutkie
ogonek zwinięty
kopytka i widełki
ciekawe czy wygrałem?
jutro znowu idę pobić staruszka
Gramofon, 31 december 2016
przychodzą jak muchy
co wyjść nie mogą
z pustego dzbana
śniło mi się
że pływam w miodzie
co dotknę-złotem jest
wspaniała nowina
jutro pobiegnę zapukać do drzwi
zaciemniły się gwiazdy
w gruncie rzeczy pogniły
żal będzie stąd odchodzić
ma(r)s(z)kości
dziś już obgryzałem
przestrzeń między paznokciami
przeciekając chwilami
po drugiej stronie
przypomniałem sobie, że zapomniałem
że miałem sobie nie przypominać
każdy zgon kończył się
zmartwychwstaniem
i tak aż do usranej śmierci
Gramofon, 26 june 2017
stoję na baczność wpatrzony w horyzont
musze skrzydło zawieszone
na wskazówce zegara
tacy ludzie którzy marz(n)ą
przywierają nas do muru
wyciągając swe zatęchłe kończyny
jak obłąkany piekarz rozdaję płatki róż
głodującym
zakrwawionymi dziąsłami przeżuwają cudze sny
zostawiając jedynie pustą kartkę na końcu
nagiej łodygi
uciekam gubiąc głowę
między chlebem i święconką
w koszu na śmieci
cudzych sąsiadów
chłodny wiatr
przesuwa zmarszczki
z kącika oczu
na czoło
Gramofon, 25 february 2017
znaleziony gdzieś pomiędzy
starą talią kart z samochodami
a zapisanymi definicjami
najczęściej na A
ciepło nieistniejących rąk
maluje na szybie serduszka
mrożąc krew w żyłach
cofamy się na paluszkach
aby nie zbudzić obłąkanego Boga
racjonalizującego ludzi
jedynie co można to nie chcieć
w domu cisza
spokój
kilka gwałtów
Gramofon, 7 october 2017
Bóg imieniem Big Bang miał dość ciemnoty
wszechobecna pustka była nieznośna
któregoś razu dla żartu ciepnęła go do hasioka
mieszała żeby nim wstrząsnąć
żywioły w jego żołądku sfiksowały
wy! czołg ał się
wy! próżni ał się za machem
samobójczym
gdy tuman opadł
został tylko tu man
Gramofon, 4 march 2017
zamknięty w ramkę
odejmują mnie i dzielą czasem dodają
nigdy do pełna
chodzę z kąta w kąt szukając wyjścia
wypuszczam krople na zwiady
przed upadkiem zmieniają stan skupienia
uciekając gdziekolwiek
zamknięty w ramkę
karmiony dniem wczorajszym
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga