20 september 2013
20 september 2013, friday ( ... )
Porankiem owiany jeszcze nocnym chłodem mojego miasta idę na przełaj wsparty o słowa zaklęte w ochrypłym rytmie. Depcze tęcze krosen niedawno jeszcze zielonych, tylko świat nie jest mi po drodze. Tylko jeszcze cisza wymowna echem dmie ponad konarami. A świat niech kładzie pod swoje stopy obowiązki biegnące oczyma nic nie wiedzących , niech one mają to czego brakuje tak wielu. Pamięc niech rodzi niepamięć , słowa ciszę , gesty zapomnienie, życie drogi- ja tak powinienem.
24 january 2021
Satish Verma
24 january 2021
jeśli tylko
23 january 2021
wiesiek
23 january 2021
Satish Verma
22 january 2021
jeśli tylko
22 january 2021
kalik
22 january 2021
kalik
22 january 2021
wiesiek
22 january 2021
Satish Verma
21 january 2021
martini