zuzanna809, 30 march 2018
Widzisz tatko
nie zjemy już razem
wielkanocnego barszczyku.
Na tym portrecie siedzisz
świątecznie ubrany
jakbyś czekał na gości
i zaraz miał wstać
do powitalnych uścisków.
Jakby za chwilę miał rozlec się
świąteczny rwetes i gwar
a telefon na ścianie
rozdzwonić życzeniami Alleluja
W kieszeni marynarki czas zerwany z łańcuszka.
Na twarzy zastygły uśmiech.
Nie podam ci chrzanu z twojego ogrodu.
Samo zdrowie - mówiłeś.
W butach starannie wyczyszczonych
czekasz.
zuzanna809, 13 february 2018
Przeszło pół wieku zbierała niedopałki
gaszone przez pośpieszne dłonie.
W rzeźbionych brzegach spoczęło życie
bogate w plany, trwogę
i rachunki słone.
Unoszą się z dymem duma, ambicje
by zanieść śmiechem i szlochem w dół
niepobożne życzenie na ostatnią drogę
popiół
zuzanna809, 6 february 2017
Pilnie zatrudnię tłumacza
do przełożenia z mojego…
Na życie.
zuzanna809, 25 january 2017
Poranek.
Dach sąsiadów wschodzi.
Starannie prostuję dla ciebie płatki,
odżywiam rosą.
Południe.
Dach lśni w słońcu,
zarumieniona czekam na spóźniony autobus.
Jedziesz do mnie.
Wieczór.
Dach zachodzi,
rozkwitam w twoim spojrzeniu.
Zębami zrywasz płatki.
Noc.
Nie widać dachu.
Mam kolce.
zuzanna809, 17 november 2016
Skradliśmy nasze dłonie
poświęconym obrączkom
splatając je w kasztanowej alei.
Nieprawe łoże czekało na rozkosz
od dawna nieznaną prawemu.
Ręce na nowo rzeźbiły ciała,
oczy płonęły blaskiem dusz,
błogosławiło źródło westchnień
i śpiew ptaków.
Rozstanie było oczywiste
jak wschód słońca
i niezachodząca tęsknota
schnących w kieszeniach
kasztanów.
zuzanna809, 25 september 2016
Po peronie potoczyły się bagaże
i nasze stopy.
Lżejsze przy radosnym powitaniu.
Odjazd o dwudziestej trzeciej
jest planowy.
Rozstanie odbywa się punktualnie.
Uważnie sprawdzamy bilety,
zamieszanie z miejscem w przedziale
nie przerywa śmiechu –
konduktora łez ściskających gardło.
Głośny gwizd i stukot szyn
miarowo oddala słane pocałunki.
Opustoszały tor łączy
cichym żalem tęskniących serc.
zuzanna809, 4 june 2016
one wpatrują się
z odwiecznym smutkiem
uzbrojone w proszki
świętą cierpliwość
oni wracają obcym zapachem
spojrzeniem zwycięzcy
uwagą sapera wśród min
kiedy
zasypiają snem sprawiedliwych
we mnie przegląda się łza
kolejną rysą odbijam pytanie
czego im brak
zuzanna809, 7 may 2016
muszę pilnować swojego uśmiechu
świat go zobaczy i skrzywdzi
muszę pilnować oczu
by nie uciekały w marzenie
najczytelniejsze z czytelnych
ręki żeby z dawnym zwlekaniem
sięgała po telefon
telefonu żeby jak wtedy
nie zawsze był przy mnie
butów – niech prowadzą
starymi ścieżkami daleko od
ciebie
zuzanna809, 13 april 2016
nieśmiałe i gorące
trafiło na raj wzajemności
zamknięty na cztery spusty
wróciło zawstydzone
połową zmarzniętego jabłka
tęsknotą za namiętnością
czułym szeptem serc i dusz
miodowymi wyznaniami
na chwilę albo wieki wieków
amen
teraz odpoczywa
przed wyprawą na księżyc
zuzanna809, 5 april 2016
ale najlepsi
zamiast pisać sieją
ich poematy
to szczęśliwe dzieci
róże w ogrodzie
agwanija w dłoniach
nie piórem lecz ręką
ujmują wschodzące pędy
z pełnymi konewkami
modlą się
rośnij
zuzanna809, 8 january 2016
z gatunku tragedia
mała stareńka od
problemów dużych
rozdarta między
układnością a buntem
jedną nogą w różowej szpilce
na zgubionej planecie
drugą w trampku na twardej ziemi
przez konflikt i fatum
cierpi na bezsenność
a jednak tak nieznana
jak znane inne dzieci
a jednak tak śmieszna
jak nieśmieszne tamte
córka szekspira
zwykła wariatka
któż o niej pamięta
pomiędzy julią a lady makbet
zamknięta
zuzanna809, 24 december 2015
dziecięco radosne
z mikołajem w kominie
którego widziała tylko babcia
do szopy hej do szopy
do szopy bo tam cud
młodzieńczo uroczyste
kolorowymi bombkami
siłą wielkich serc
naprzód tedy niechaj wszędy
zabrzmi świat w wesołości
później coraz bogatsze
w umilkłe głosy
gorycz tęsknotę winy
nadzieje miłości w opłatku
przełamanym łzą utopioną
w barszczu z uszkami
i choć przygasł świąteczny gwar
przyjdź na świat
zuzanna809, 15 december 2015
drogi rozumie
kiedy zdemaskujesz
ciemność jasnych prawd
z zadęciem spisywanych
niewiecznymi piórami
ciasnotę wielkich mądrości
hałaśliwie głoszonych
ku chwale
czy położysz kres
gorliwym potakiwaniom
straconych głów
oklaskom w związanych dłoniach
myślom bez światłocieni
nienawiści z miłości
do racji bez racji
jak długo pozwolisz
powoływać się na swoje zdrowie
i pozywać w charakterze
niemego świadka
zuzanna809, 11 november 2015
budzi mnie
słoneczny promień
uśmiecham się w lustrze
cieszy
źródlana woda wiadomości
że politycy zgodnie
budują kraj na potęgę
bliźni witają serdecznie
nie szepcząc za plecami
jestem potrzebna doceniana
wolna jak ptak z którego lotu
widzę wspaniałość i dobro
tej ziemi
podobno kiedyś ludzie się kłócili
barbarzyńsko wypalali trawy
ale w to nie wierzę
zuzanna809, 1 november 2015
dziękuję za
stawianie mnie na ziemię
pewne prowadzenie tam
gdzie wszystko niepewne
każdy ślad
na drogach bezdrożach
butów znoszenie
bosy odpoczynek
tańce niezgrabne i w takt
cierpliwy spokój nawet gdy
dokoła drży świat
łudzony piękną obietnicą
rzuconą na wiatr
zuzanna809, 24 october 2015
popatrz
jak ona ucieka
o szerokie sumienie
mało nie rozbiła głowy
w której nie może się
pomieścić ani wyjść
policz
zwodzone mosty
przeskoczone prawdy
myśli zdyszane
na śliskim polu racji
zobacz
jak się boi
że jej nie złapiesz
zuzanna809, 15 may 2015
nie wiem co się stało
pewnego dnia obudziłem się
bez klocków lego
ochoty na piłkę i frytki
świadectwa z paskiem
wzorowo rozwiązanych zadań
schowałem zasupłany
darując książki sukcesów
bibliotece szpitalnej
tobie zamiast magistra
dyplom za pierwsze miejsce
w konkursie plastycznym
bezlistne drzewo wiosną
zimno mi w miejsca po skrzydłach
znów nie dam rady zjeść zupy
pusta łyżka
zuzanna809, 9 may 2015
obrazy zadziwiają feerią barw
mało zorientowana w kierunkach
sztuce interpretacji
wędruję mapą strzałek
za innymi i przed
po planach bliższych i dalszych
by z czasem pojąć
że grymas to był uśmiech
wyjście poza kontury wołaniem o pomoc
nerwowe gesty wyciąganiem dłoni
nie wracam pełna obaw
zajęta innym dziełem
a jeśli zapragnę przestając się lękać
nadchodzi wiadomość
wystawa zamknięta
zuzanna809, 4 april 2015
piszę do ciebie choć wiem
że obarczony tyloma uczniami
możesz mnie nie pamiętać
bo niczym się nie wyróżniłam
oprócz łobuzerstwa
a i w tym byli zdolniejsi
pragnę przeprosić
i się usprawiedliwić
zaświadczeniami w pożółkłej teczce
o wrodzonej dyswierze
zespole lekcewagi natręctwie kalkulii
mało już czytelnymi – rozlało się wino
najbardziej wstydzę się tamtej pewności
że jestem od ciebie mądrzejsza
wybacz
dziś twoje słowa jak czujne ptaki
koją spłoszone serce
zuzanna809, 11 january 2015
od dłuższego czasu
próbuję się dodzwonić
połączenie aktualnie niemożliwe
słyszę
uparcie dręczę
sekretarkę
gdzie jesteś co się dzieje
przepraszam
jeśli zawiniłam
odezwij się proszę
sygnał bez odbioru
abonent chwilowo niedostępny
niemożliwe żebym się myliła
dobrze znam swój numer
zuzanna809, 31 december 2014
odchodził jakby zmartwiony
może miał ambitniejsze
plany co do świata
pewnie chciał uporządkować
akty urodzin i zgonów
inne trochę ogarnąć
zawiodły twarde argumenty
w głoszeniu pokoju
i pomysł na pszczoły
nie dało się równo podzielić
rozwiązać niewiadomych
zaradzić wiadomym z góry
obyś był lepszy
wyrwało się staremu
ostatnią kartką z kalendarza
zuzanna809, 23 december 2014
uschły drzewa o których mówiliście
jedno ja - drugie ty
razem będziemy się starzeć
z dorodnych przez lata
w trudzie pochyleni
zbieraliście plony
po egzekucji odleciały ptaki
zostały łzy na pniach
drewno na opał
w prezencie urodzinowym
dostałam świeczniki
sprawione ręką ogrodnika
w nich tli się tamta radość zbiorów
przygasłe spojrzenia
tęsknota dziadka na dnie szuflady
pachnie mokrymi orzechami
w usychających dłoniach
zuzanna809, 29 november 2014
że się urodziłeś cały i zdrowy
z dziesięcioma punktami
w skali Virginii Apgar
że nocą zapłakana tobą w ramionach
zdążyłam na czas z kokluszem
przed uduszeniem
że sąsiadka miała rację
jąkanie minęło - ćwiczyliśmy cierpliwie
maaamaaa taaataaaa
i wszystkie wybryki udało się
wytłumaczyć kary wziąć na siebie
obłaskawić błyskawice
że okulary – jak dobrze jak dobrze
podobno bez nich straciłbyś wzrok
i bolałaby cię głowa
dziś mrozisz mnie spojrzeniem
bez zająknięcia mówisz kim nie jestem
a ja spokojnie mogę się
bać
zuzanna809, 10 october 2014
kartki sklejone
zachodami słońca
na niewieczną pamięć
czasem ktoś z epizodu
na szczęście przypomni
jak było naprawdę
ale czyją prawdę
schowaną głęboko
o którą dziwne sny się ocierają
czyje szczęście
co miało przyjść jutro
a jest i było nierozpoznane
albo nieszczęście co
o mały włos po każdej stronie
tak cieńszy kruchszy
że coraz trudniej czytać
do serdecznej kropki
spokojnie
ze zrozumieniem
zuzanna809, 13 august 2014
witaj
mam nadzieję że poznasz mnie po stopach
tamto bikini z zawartością
zgubiłam dawno
dzieci urosły
same budują zamki
nie wiem - śmieją się czy płaczą
i przez jakie fale
idę spokojnie brzegiem
którym przed laty biegłam bez tchu
za uciekinierem w zielonych spodenkach
później tuliłam do szczęśliwej piersi
pewna że złapałam i już nie upuszczę
siadam na mokrym piasku
przysyłasz bałwanka z prezentem
znów jestem z tobą
w dłoniach muszelka
w uszach szum radosny
krzyk mew w ramionach
zuzanna809, 11 july 2014
dzień dobry
wiem że nie odpowiesz
jesteś w dniu i godzinie w której
wszystko się pomieszało
zbłądziło na zawsze
lulajże jezuniu – tak pięknie śpiewałeś
nieutulony odchodząc w pożegnalnym geście
w sen niebieskiego ptaka wyrzucany z gospód
do ubogich stajenek jakże zawinionych
ta o którą nie pytasz już cię nie odwiedzi
pielęgnuje pachnące ogrody
piękne ma róże – róże herbaciane
wierzę że czujesz jak tuląc cię słyszę
bełkot który jest szyfrem zgody
i twój śpiew drżący dziecięcą tęsknotą
do ramion czarnej madonny
zuzanna809, 22 june 2014
nadal się krzątam
na etacie z teczką zasług
naganą wpisaną do akt
tabletkami na serce
taktownie i obowiązkowo
w domu zakładzie urzędach
tylko spokojnie mówię sobie
ćwicząc ciche zamykanie drzwi
jestem szczęściarą
tyle razy ginęłam w katastrofach
stawiano na mnie krzyżyk
a tu proszę
słońce pieści policzek
ptak ucho wciąż żywe
w torebce z kluczami
od zgubionych zamków
kolorowo uwodzi
chińska parasolka
zuzanna809, 1 june 2014
ten pies był taki biedny
proszę pani
zrobiłem mu budę
tuż przy sierocińcu
tylko trochę dalej w krzakach
żeby kierowniczka nie widziała
nam nie wolno mieć zwierząt
wie pani
to była nasza tajemnica
spał na moim kocyku
dokarmiałem go
nikt mnie tak nie witał
niech mi pani powie
dlaczego właśnie go to spotkało
na drodze jest tyle innych psów
które miały lepsze życie
a on miał tylko mnie
niech mi pani powie
niech pani nie płacze
zuzanna809, 24 may 2014
umarłam
akt zgonu na stole
lekarz jeszcze mógł
ale już nie zdążył
jestem maleńkim punktem
w błękicie obłoku
zwolnionym ostatecznie
ze wszelkich słabości
ziemski szum przepływa
nieziemską piosenką
mówią niemożliwe
choć myślą czuliśmy
a chciałam zadzwonić
trzeba było jechać
ja w sprawie
jesionowej trumny
ciszy na trąbce
przyjęcia w adieu
liliowej sukienki
raptem melodyjkę
niebiańskich skrzypeczek
burzy natrętny hałas
z możliwością drzemki
zuzanna809, 3 may 2014
i na co nam
te zasłony
niczego nie ukryły
świat nas widział
drzwi najsolidniejsze
złodzieje przechodzili
witani serdecznie
na co
fotele konfrontacji
niewytańczone parkiety
lampki i świece w ciemności
schody dwustronne
pod górkę albo w dół
złudne poręcze
w niespokojnych pokojach
okna z widokiem
na uchylne niebo
niedzielni przechodnie
mówią zobacz
zuzanna809, 27 april 2014
posłuchaj
zaśpiewam ci piosenkę
o pięknym poranku
słońcu wschodzącym
w herbacie z cytryną
południu
miękko znużonym pracą
gdzie posiane rośnie
kwitnie i dojrzewa
zachodzie
sennie pachnącym brzozą
plackiem z jagodami
w szelestach wieczoru
z refrenem miłości
zanuć ze mną proszę
cicho coraz ciszej
śpiewając
nie sposób się bać
zuzanna809, 13 april 2014
Kochanej Ratience
mogę zobaczyć jak
po gwiezdnym śniegu
na zielonych sankach
podróżuję z tatą dookoła świata
mama w kwietnym fartuszku
nalewa mannę do misek
pachnie konfiturami
są tam stracone
głowy fasony twarze
punkty w państwach i miastach
oraz grach losowych
zyskane
doświadczenia
w probówkach serc
wnioski oczywiste
lecz niewyciągnięte
w starym zegarze
milczący kurant
dziadek z wędką na którą
złowi złotą rybkę
wniebowzięta babcia szepce
tak tak mo ja ma ła
spod szydełka toczy
kolejną chusteczkę
zuzanna809, 30 march 2014
wiem
odrąbano ci ręce
za karę że były czyste od łez
wiem
uciekasz samotnie
ukryta w sadzie
rozpaczliwie czekasz
aż litościwa gałąź gruszy
nachyli owoc
do złaknionych ust
uwierz
twoje ręce były sztuczne
sytość zgłodniała
w cichym więzieniu iluzji
idą po ciebie wilki
lecz nie zrobią krzywdy
dadzą kły pazury i nauczą wyć
pobiegniecie dzikimi stepami
gdzie ofiarne ciało
pozostawi krzyże
i wyjdziesz na łąkę ciepłej sierści
by się narodzić
*Clarissa Pinkola Estes
zuzanna809, 16 march 2014
leżę otulona kocem
jak serdecznym łonem
przed wydaniem światu
jest dobrze
jakby nie było czasu
gdy zostałam wzięta
za żonę mężczyzny
który nigdy mnie nie widział
spokojnie
jakby nie było czasu
kiedy dzieci rodziły
mnie do miłości
uczyły jeść łyżeczką zdrowie
chodzenia od okna do okna
zmawiania pacierzy za niewinność
usprawiedliwień obecności
cicho
jakby nie było czasu
zuzanna809, 23 february 2014
który sprawnie
potępiasz klaszczesz
z piersią wypiętą po order
kłaniasz się górom
wspinając mozolnie
rzucasz kamienie spod nóg
byle wyżej
mówisz łokciom
a trupom nic dla
świętego spokoju
szukanego daremnie
w kościele
szklance whiski
powiedz kim jesteś
jeśli
się poznajesz
zuzanna809, 17 january 2014
sceny w których coś nie zagrało
czyli znakomita większość
wracają do mnie znienacka
znów
nie pozwalam grać sobie na nosie
świadoma intryg oraz konsekwencji
z wytwornym dystansem
poczuciem humoru
gwiazda sztuki taktu oraz dyplomacji
niedościgniona mistrzyni riposty
biegła w mowie ciała
gazela sukcesu
znów
tuż po zapadnięciu kurtyny
wyrolowana
zuzanna809, 27 december 2013
potknąłeś się
o doskonałość i błędy
zmartwiony że świata
nie da się naprawić
zbuntowany
z czarnymi opaskami przeciw słońcu
leżeniem wbrew wschodom
milczeniem bez zachodu
niegdyś zdolny samotnie
radzić i pocieszać
pociemniałeś z pragnienia jasności
pakuję do koszyka łyżki
carpaccio na wykałaczkach
jesteś taki bezradny bez widelca
jeszcze kubek o który prosiłeś
ten z mikołajem
zuzanna809, 18 december 2013
z pierwszą gwiazdką
zaświecimy
kolorowymi lampkami uczuć
pochyleni nad żłóbkiem
z prezentami gorących serc
gaszeni
w ostatnim kawałku makowca
choince usychającej z tęsknoty za lasem
długim dniu po nocy strwożonej
chłodem szarości
zuzanna809, 6 december 2013
proszę nie wchodzić
tu boli
nie wolno dotknąć
myślą ani słowem
nawet spojrzeniem musnąć
bo nie wiadomo
czy będzie potrafiło
tylko boleć
tam proszę bardzo
ogień w kominku
żarty i śmiech od łez
i najzwyczajniej w świecie
słychać że w porządku
zapraszam cierpliwie
i serdecznie czekam
tylko nie zabłądź
tu
zuzanna809, 21 november 2013
nasz przewodnik
jest wymagający
wczesna pobudka z krótkiego snu
napięty program ledwo mieści
bary szybkiej obsługi
biegniemy zwiedzić
jeszcze jedną świątynię
kolejny zamek na piasku
ruiny z marzeń
następny szczyt wszystkiego
byle pogoda dopisała
starczyło biletów
miejsc w autokarze
przewodnik liczy nas
z pilnością księgowego
z apteczki turystycznej
daje tabletki na nieobecność
opaski podtrzymujące
i plastry na usta
w kolejce
do gabinetu luster
tunelu strachu
znika
zuzanna809, 1 october 2013
jak dzikiego kota
jesteś jedyny mówię
dlaczego lękiem
stroszysz sierść
mrucząc nieufnie
czułość zbywasz
machnięciem ogona
kocham cię i nie znoszę
za fochy wrogie milczenie
kto widział tak panikować
przy byle stuknięciu
nerwowo uciekać w ciemną noc
boję się że kiedyś nie wrócisz
i zostanę
bez szansy dotknięcia
błękitnego futra
zuzanna809, 16 july 2013
popatrzcie to mój mąż
robię mu zdjęcie
kiedy dotyka chodnikowego
odcisku sławy w międzyzdrojach
gdyby skinęła palcem
już by go nie było
tutaj śmiejemy się bardzo szczęśliwi
panią która nas uwieczniła
poprosił o adres
tu z moją przyjaciółką
jak się okazało
tajemną kochanką
popatrzcie jeszcze
na to zdjęcie okna
przez które staram się
nie wyglądać
zuzanna809, 2 july 2013
mają spojrzenie saren w sidłach
szyje długie od wypatrywania
zaciskane powoli pętlą żalu
z przerwami na szarpnięcia
od których nie umierają
przez sumienność śmierci
matki synów bolesnych
zapalają świeczki
modlą się o odkupienie grzechów
tonąc w poczuciu winy
chwytają synowskich brzytew
coraz mniejsze kruchsze
w mieszkankach domach
pałacach opieki
matki bolesnych synów
wkładają do uszu geranium
co szumi z czułością mamuniu
balladą w której świat nie wie
jakie to dobre dziecko
zuzanna809, 14 june 2013
to było
cudowne dziecko
kiedy mama posmutniała
więdły kwiaty w ogrodzie
zapłakał świat
bardzo dobre dziecko
od krzyku taty
wyblakły kolory za oknem
chwiał się dom
dobre dziecko
w chłodzie wrogich spojrzeń
dłoni rozplecionych
umilkły śmiech
zasnuł niebo
to było
dziecko
zuzanna809, 8 june 2013
w codziennym biegu z pracy do pracy
nie wolno nam się zaniedbywać
ćwiczymy ciała
w sztuce rezygnacji
z wszelkich słodyczy
pokonujemy w miejscu
tysiące kilometrów
pod okiem trenera fidiasza
nagrodą wczasy last minute
z bransoletkami raju na ziemi
i tak biegniemy gorzko nieważni
z suplementami diety w kieszeniach
modni szczuplejsi
a w pięknym ciele samotny duch
też coraz mniejszy
zuzanna809, 5 june 2013
z tej drogi nie zawrócę
prowadzi do jasnej doliny
z szerokim planem na miłość
bez innych znaków
prócz kropki
nie próbuję niczego układać
czasami ogarniam
wiem że równość nierówna
niewiadome wieczne i nie ma
rady na wiadome z góry
dorosłam do ciekawości
skrzydeł pszczoły
kropli deszczu
ufna w mądrość tej która
ostatnią kartką kalendarza
poderwie do tańca
spaceruję
zuzanna809, 1 june 2013
odpustową lalkę
z kobiałką pełną jagód
chustę zrobioną na szydełku
i twój modlitewnik
kiedy w deszczu
zimnych spojrzeń
tęsknię za piecem kaflowym
głosem który nuci
obsiądźmy ogień wokoło
z piosenką wesołą
otwieram
mój modlitewnik
podajmy sobie ręce
w piosence w piosence
choć nie zmawiam pacierzy
to piękne że ocalał
i pozwala się spotykać
nasz modlitewnik
zuzanna809, 30 may 2013
obłaskawiona w dzień
promieniami słońca
harmonią dźwięków
czekaniem gorącym
nuci tęskną pieśń
nocą przegląda sny
wątpliwości cieniem
z liczydłem i wagą
siada na ramieniu
zmęczona drży
zuzanna809, 25 may 2013
kupiona na targu staroci
przeszło stuletnia
brakuje dwóch talerzy
dawni biesiadnicy
jeszcze w komplecie
z wazy paruje
nie nasza zupa
łyżki w dłoniach nowe
miło będzie panią poznać
po filuternym śmiechu
na dnie filiżanki
pana po zalotnym spojrzeniu
w grawerze
polnych kwiatów
kiedy łąki
wyślą zaproszenie
zuzanna809, 18 may 2013
z aktem ślubu
nazwano nas państwem
w jubileusz wyborów
siedzenia w okopach
wojen rozejmów
wielokrotnie rozstrzelani
wywieszamy weselną
flagę z napisem
gorzko
usiłując zapalić
na torcie
zdmuchnięte świeczki
zuzanna809, 17 may 2013
były
nieznane przed
wybuchem wojny
koniecznością wytyczania
dzisiaj
stąpamy niepewnie
z bagażem do oclenia
starymi zdjęciami w paszportach
strażnicy patrzą
podejrzliwie
zuzanna809, 14 may 2013
wspólna droga się urywa
głosem w telefonie
chłodem listu
potyczką o poglądy
dyskretnym spojrzeniem
na zegarek
ze wskazówkami
punktualnego czasu
naszych spóźnień
zuzanna809, 11 may 2013
Dla Mishy - w odpowiedzi na "Słońce jeszcze nie wzeszło"
czekałam na was
z serdeczną kolacją
dlaczego
nie da się posprzątać
szoruję
a plamy zostają
coraz większe
dlaczego
wszystko stało się
brudne
zuzanna809, 9 may 2013
poznajemy ją
choć przedstawia się
zawsze inaczej
chora staruszka
szalenie zajęta
wszelką pomyślnością
w przerwach
na odpoczynek
współczuje porażkom
chusteczką ociera
krokodyle łzy
nie ma czasu na sen
wiecznie budzona
zuzanna809, 7 may 2013
do zobaczenia
naszych dróg krętych
z wielką nadzieją
niewiarą lękiem
do zrozumienia
smutku tęsknoty
łez wypłakanych
ciężką zgryzotą
do ukojenia
w serca ogrodach
gdzie zakwitają
troskliwe słowa
do usłyszenia
zuzanna809, 4 may 2013
od pierwszego wejrzenia
zanurzona w zieleni oczu
płomieniach włosów
piegowatym słońcu
na pamiątkę zostawiła
gorące tango pocałunek
umówione spotkanie
wiadomość
na zamknięte powieki
ostatnie spojrzenie
zuzanna809, 30 april 2013
to niemożliwe
on tego nie zrobił
dam sobie głowę uciąć
niedawno razem
skubaliśmy słonecznik
mówił wiersze
znam jego myśli
z czystością zamiarów
wyleczył ptaka
ze złamanym skrzydłem
zapewniam ręczę
i proszę mi wierzyć
przekonywałam
nie mając pojęcia
do czego zdolna jest
moja ucięta głowa
zuzanna809, 25 april 2013
poemat napisany dla ciebie
codziennie poprawiałam żeby
nadać dosłowności głębszy sens
usuwałam fragmenty godne nieuwagi
zamiast kropek znaki
zapytania
później
wykrzykniki
aż
został wers
oschłe
słowo
pominięte milczeniem
zuzanna809, 19 april 2013
w dzieciństwie
zachwycał mnie świat dorosłych
wspaniały ważny
pełen sekretnych listów
krzątania tajemnic
później
cudowny dziecka
umorusany czekoladą
pytaniem w wielkich oczach
niezwykłym śmiechem na zwykły widok
teraz mój
z bogactwem odcieni barw
wspomnień zapomnień
zmarszczkami śmiechu zdziwienia
najpiękniejszy
pomiędzy
zuzanna809, 10 april 2013
ciche dni znów hałasują
pod językiem za zębami
pytania z gotową odpowiedzią
choć umieliśmy pięknie
któż mógł przewidzieć
że potrafimy inaczej
przedstawiamy się
zupełnie obcy
przy bliższym poznaniu
zuzanna809, 5 april 2013
podobno
wszystko masz zaplanowane
gotowy scenariusz zapisany w gwiazdach
według którego ruszamy głowami
w karuzeli myśli obsadzonych z góry
jednak ufam
że z ciemnych chmur nad nami
i próśb gorących czerpiesz atrament
kosmicznym piórem
wiecznym od korekt
zuzanna809, 1 april 2013
kiedy byłam mała zakładałam szpilki i jedwabną
suknię mamy pachnącą perfumami być może
przystojny filodendron prosił mnie do tańca
ćwiczyłam trzymanie porcelanowej filiżanki
słuchawki telefonu z międzymiastową
adapter trzeszczał piosenkę
tylko ty z tym światem łączysz mnie
potem stawiałam na tolka banana aż
wyjechałam ekspresem w dżinsach adidasach
z fajansowym kubkiem magnetofonem
i zerwanymi połączeniami
zuzanna809, 22 march 2013
merkury cofa się na linii
nie najlepszy to czas
finanse dopadnie urząd skarbowy
miłosny pocztylion zabłądzi
dusza będzie cenzurowana
tęskniąc uważaj na sekty
w drugiej połowie nowe przeszkody
bez premii za skromność
z karą za pychę
jowisz radzi
uśmiechnięty do bliźnich
chwal kłaniaj się milcz
odpocznij dbaj o zdrowie
emocje trzymane na smyczy
ze słońcem w opozycji do saturna
dadzą skuteczną broń
wspaniałomyślność
zuzanna809, 20 march 2013
lubi się ukrywać
otulona wygodnie
z zamkniętymi oczami
wcześniej czy później
rozbiera się
szykuje na przyjęcie
miewa trudności z dotarciem
witana hałaśliwie
albo odtrącana
któż potrafi spokojnie
spojrzeć w jej oczy
kiedy naga wychodzi
na jaw
zuzanna809, 14 march 2013
powiem ci coś
moja lalko
kupiona przez mamę
pół wieku temu za ostatni grosz
piękna lalko
niesiona radośnie do domu
w dziękczynnych podskokach
czy uwierzysz
lalko świadku dziecka
czesana kołysana
wierna żono misia
kiedy patrzę na ciebie
znów mam siedem lat
i w bydgoskim sklepiku
śmieje się we mnie
dziecko
zuzanna809, 7 march 2013
za
uczynki wielce niewielkie
krojenie chleba podlane kwiaty
cierpliwe wiązanie
czułe gesty
ciepły dotyk na dzień dobry
do widzenia żegnaj
poczucie trzymania w garści
i że się wymknęło
bezsilne opadanie
zakasywanie rękawów
nowy trud pracy
wbrew załamaniom
bądźcie pochwalone
zuzanna809, 1 march 2013
straciłam dawno
zjadłam zęby
na przeżuwaniu tęsknot
w procesie rozwodowym
ze złudzeniami
nie stawiałam się na rozprawy
a smakosze niecierpliwie
nakładają kolejną porcję
szarlotki na talerz
gdzie moje ciasteczko
zuzanna809, 17 february 2013
życie dziś łatwiejsze
z laptopem cyfrą plus
tysiącem programów
możemy śmiać się płakać
trząść ze strachu pod odpowiednim
przyciskiem w pilocie
albo wziąć udział w wojnie
umieścić bombę w należytych miejscach
wybrać broń misję i dostać nagrodę
przemierzyć królestwo
ocalić królową stworka Oozi
sprowadzić do domu
można wyklikać nawet
zakupy przyjaciół i to za sprawą
jednej małej myszki
tylko czy zdążymy
zuzanna809, 13 february 2013
dedykuję Hosannie
gdyby świat należał do „silnych”
dawno by nie istniał
ileż to już nim
wojen dyktatur
potrząsnęło groźnie
strzały ucichły a zabite serca
wciąż biją głośno
tyran zamilkł a jego ofiary
nadal przemawiają
od uzbrojonych władców
jedna łza silniejsza
słowo poety i modlitwa matki
zło się próbuje panoszyć
i wszystkim zawładnąć
wygrywa małe bitwy
ale nigdy wojny
zuzanna809, 4 february 2013
dokąd wiedziesz
z życiem spakowanym w torebce
nową szminką wrzuconą
w geście absurdalnej troski
gdzie każesz iść
który raz wracać
i po co
wybijasz nadzieję
w drobny mak
wieczną wojną
na kruchych barykadach
za słaba jestem
na twoje porywy
łąką zieloną
spokojnym brzegiem
poprowadź
zuzanna809, 22 january 2013
jest albo się gubi
bawi w chowanego
niby go widzimy
a on nie w tej sprawie
gdzie indziej się ukrył
odpowiednio nadał
w byle czym nie tkwi
nie z każdym zadaje
bywa że trudno go znaleźć
choć jest oczywisty
widoczny z daleka
łatwy do pojęcia
czasem udaje obecność
potem nagle znika
jakby bardzo pragnął
by wciąż go szukano
wtedy jest najgłębszy
zuzanna809, 5 january 2013
kiedy
z ust padają noże
co przeszły bez szwanku
zwoje mózgowe
a nawet dostały przepustkę
pogarda odmierzana
majątkiem pozycją
trafia w struchlałe serca
i przepełnia czarę
szalona matka z dzieckiem
biegnie za mężczyzną
który nigdy nie będzie ojcem
błagając by wrócił
ktoś kupuje sznur
dokładnie obliczony
na długość wytrzymałość
czas i miejsce aktu
powiedz gdzie jesteś rozumie
i dlaczego
zuzanna809, 19 december 2012
u mnie wspaniale
odkąd mam tę książkę
rano wstaję
bez ciała bolesnego
ukłonem witam słońce
w pozycji lotosu
powtarzam jak mantrę
jesteś kompletna
kosmos cię kocha
ból to złudzenie umysłu
masz moc alchemika
oddychając przeponą
ćwiczę obojętność
i świetne o sobie
mniemanie
to naprawdę działa
coraz bardziej
mnie nie ma
zuzanna809, 6 december 2012
wszelkie prawa baśni
zastrzeżone
może dlatego zmieniają
królewnę w kopciuszka
księcia w potwora
dobre wróżki
z chichotem smażą
na językach
smok płacze prochem
nad rzeką zdrad
dziewicy z szewczykami
drżą krasnoludki na dywaniku
przed groźnym berłem
sierotki marysi
po tym na białym koniu
tylko kurz
i rubaszny śmiech dżina
z nabitych w butelkę
a sezam mimo zaklęć
całodobowo
zuzanna809, 10 november 2012
dlaczego przychodzisz
nieproszony
rządzisz jak u siebie
chyba wyraźnie
dałam do zrozumienia
że nie życzę sobie wizyt
zbyt taktowna
udaję długi spacer z psem
bierzesz papierosa
z mojej paczki
poczekam oznajmiasz
który to już
beztrosko wypalony
ile butelek poszło
na mój koszt
widać jesteś zbyt tępy
by się domyślić
że cię nie znoszę
bólu
zuzanna809, 2 november 2012
kręcę się wokół jeziorka
uczepiona niepewnych poręczy
spróchniałego mosteczka
z wielką uwagą dla nieważnych
bielmem oczu na istotne
a dookoła góry lasy oceany
i ten najpiękniejszy – spokojny
podobno mam go w sobie
ale to kawał drogi
zuzanna809, 24 october 2012
po barwnym dywanie
kolejnej jesieni
idę otulona szalem
ile to już liści
z pozdrowieniami
wysłały do mnie drzewa
czułych opowieści
z każdej chwili
złotego milczenia
serc pełnych
złamanej czerwieni
i jeszcze zielonych
ile szelestu powitań
w cichym pożegnaniu
zuzanna809, 13 october 2012
jaka szkoda
że nie można wskoczyć
z dobrym słowem
czułym gestem
napić się tego wina
zjeść kawałek tortu
wytarmosić psa
spragnionego uwagi
śpiewając głośno
za dzień za chwilę
zostanie smutek żal
i czas utrwalony
dowód nietrwałości
wieczna pamiątka
niewieczności
zuzanna809, 30 september 2012
poznaję ją
po zadartym nosku
piegach opłakiwanych nocami
dlaczego rozpacza
tak jej w nich do twarzy
po warkoczach
plecionych przez mamę
z kokardami od babci
zawiązanymi starannie
po piosence
płonie ognisko i szumią knieje
śpiewa najgłośniej
jak zwykle fałszuje
po psotnych oczach
łobuzerskiej minie
znoszonych butach
krnąbrnych odpowiedziach
ale ona mnie nie poznaje
gwiżdże
zuzanna809, 20 september 2012
rozmawiałam wczoraj
z dziewczynką
którą byłam
wielce obrażona
jak mogłaś dziwiła się
nie to obiecywałaś
starałam się
zbić argumenty
wytłumaczyć wszystko
nie znasz życia mówiłam
to nie takie proste
słuchała płacząc
potem wysmarkawszy
nos w chusteczkę
wyszła z dumnie
podniesioną głową
ale jesteś głupia
powiedziała
zuzanna809, 31 august 2012
nie przyznałam się
bo to zbyt trudne
ale ja tam byłam
patrzyłam nie widząc
milcząc powiedziałam
to ja
moje powroty
pełne ucieczek
z prawdziwym kłamstwem
na ustach
to moja wiedza
bez pojęcia
że kocham tak bardzo
wcale
zuzanna809, 22 august 2012
kim jestem?
jak się tu dostałam
i dlaczego akurat
w nie najlepszej formie?
zawiedziona
że plany diabli wzięli
i się nie ułożyło
ale zaraz
może właśnie
tego były warte
i się ułożyło
czego nie zauważam
w nieodpowiednich okularach
na zadartym nosie
zuzanna809, 11 august 2012
przed ślubem ideał
myszko skarbie kotku
ja dla ciebie wszystko
powiedz gdzie cię swędzi
w podróży poślubnej
jeszcze większy zapał
wejdzie na każdą górę
i ugasi pożar
potem zmęczony
swoim bohaterstwem
latami odpoczywa
przed telewizorem
je obiady myszki
choć wolał mamusi
nie cierpi jej dąsów
i ciągłych zarzutów
że nie taki jak dawniej
że ją zaniedbuje
no przecież upolował
i dawno ją ma
a ona zdziwiona
że już nie poluje?
zuzanna809, 28 july 2012
młodość jest mądra
wszystko wie
i dziwi się
że nikt nie korzysta
z gotowych recept
na szczęśliwy świat
buntuje się krzyczy
próbuje naprawiać ludzi
jak zepsute zegarki
z czasem sama się spóźnia
coraz więcej nie rozumie
trwa do chwili aż powie
nie wiem
zuzanna809, 25 july 2012
starość zwykle kuleje
trochę niedowidzi
niedosłyszy
czasem pomarudzi
albo nic nie powie
nie chce sprawiać kłopotu
cicho przyjmuje nowy rok
gorycz kolejnych strat
nie szuka wyjścia
nie ucieka
z suchymi łzami
w majestacie zmarszczek
czeka
zuzanna809, 15 july 2012
choć bolało nie widziała
jak ją rozbierają powoli
z niej
ściągają wszystko ostrożnie
gubiąc ze śmiechem po drodze
aż z oczu niegotowych
nagle spadły klapki
teraz smutni
szukają wiatru w polu
zuzanna809, 10 july 2012
nie mów nikomu
to tylko pozory
marznę w pałacu
limuzynie futrze
zazdroszczę gosposi
nie mów nikomu
paw w haremie
puszy swój ogon
mnie zaobrączkował
i związane skrzydła
nie mów nikomu
tęsknię za chatką
kromką ze smalcem
luksusowym brakiem
sobą
zuzanna809, 6 july 2012
jestem dziewczynką
mam w zeszycie krzywe szlaczki
łzawą dwóją rozmazane
koleżanka równe i na piątkę
to dla niej zostawia mnie
ukochany rolnik sam w dolinie
biorąc sobie żonę
ja zostaję myszką
hejże dzieci hejże ha
czemu smutną minkę mam?
jestem kobietą
pewnego dnia
uświadamiam sobie
że ja ciągle za kotkiem
hejże dzieci hejże ha
po prostu trafił mnie szlag!
zuzanna809, 23 june 2012
nie kupię tych kozaczków
ze skórki jak jedwab
ani kaszmirowego sweterka
już mnie nie stać
nie jest mi żal
kiedyś luksusowe zakupy
przynosiły chwilowe ukojenie
już jestem bogatsza
zuzanna809, 20 june 2012
dziękuję
mistrzyniom cierpienia
za trudne lekcje
dzielnego znoszenia
dziękuję
wybaczcie
że głowa nie może
więcej pomieścić
żadnych upokorzeń
wybaczcie
przepraszam
że choć się wytężam
nie znam sposobu
i brak mi oręża
przepraszam
nie będzie
mnie w tej licytacji
kto bardziej cierpi
i z jakich to racji
nie będzie
i tylko
to powiedzieć chciałam
uczcie się same
bo ja już oblałam
i tylko
zuzanna809, 17 june 2012
tylko cicho cicho
mój maleńki śpi
zwiędła pierś obnażona
wśród zmarszczek niebo oczu
i słoneczny spokój
kto śpi ciociu?
Stasinek dopiero co zasnął
ciociu to już tyle lat
przecież on...
co za bzdury mi tu opowiadasz
przed chwilą go nakarmiłam
zuzanna809, 12 june 2012
tak panie doktorze
zażywam i czuję się lepiej
inny świat inne życie
jakby już nie moje
łza czysta jak łza
myśli wyprane wiszą
na chemicznym sznurze
i schną bez wiatru
zuzanna809, 9 june 2012
dostałam go od przyjaciół
na nową drogę życia
gotował nam
w małym mieszkaniu
potem w dużym domu
dziś myję go ręką
drżącą od pamięci
z tamtej drogi tylko on
okazał się prawdziwy
zuzanna809, 6 june 2012
torba ciężka lecz lekka jest dusza
niemal biegnę do domu alejką
hałasuje radośnie mi w uszach
takie swojskie milusie źródełko
świat dziś piękny i słyszę w oddali
jak tam innych porywa gdzieś pociąg
nagle lękiem znów myśli zadrżały
gdzie do licha schowałam korkociąg?
zuzanna809, 4 june 2012
kartki pożółkły i wyblakły
suszone niezapominajki
serca z kredek
po lewej data dzień godzina
niżej atramentem plecione
tęsknoty pełne łez i chichotu
w literkach rozchwianych
nieszczęsny kleksik
zamiast kropki
ostatnia notatka
o tej samej porze
tylko nieco póżniej
pismem dojrzałym
z siwym włosem
po przecinku
marzenia się spełniły mała
spróbuj je rozpoznać
zuzanna809, 30 may 2012
u mnie w porządku mamo
dzwoniłaś
a w sklepie
robię właśnie obiad
niedobrze że cię boli
ja świetnie
weź może te tabletki
nie jeszcze nie wrócił
nie wiem kiedy
widocznie
dziękuję przekażę
tak jestem spokojna
ależ skąd
oczywiście
dbaj o siebie pa
nic nie jest w porządku
i nie mam już siły
mnie nie ma mamo
zuzanna809, 27 may 2012
czytam ją niczym jasnowidz
wiem kto przegra z chorobą
a kto wybory
czyja miłość płomienna
zgaśnie nagle
znam losy ważnych
z jedyną prawdą
co głośno zamilknie
biały uśmiech z okładki
innego spodziewa się jutra
stare gazety
lekcja pokory
do wyuczenia na nigdy
zuzanna809, 22 may 2012
nie dając się wtłoczyć
w zardzewiałe schematy
zostałam wyrzucona
na margines
jakie to dziwne
miejsca tak mało
a ile przestrzeni
zuzanna809, 20 may 2012
najsolidniejszy w domu
to ten między nami
był do przeskoczenia
aż się nie dał
bezradne dłonie
stopy bez odbicia
oczy wylęknione
własnym dziełem
puk puk jesteś tam?
obieram ci jabłko
puk puk jestem
lepię dla ciebie pierogi
szukamy
Inspiracja: pocztówka poetycka Mileny "Przejście"- odpowiedź na fotografię Rudej "...do innego wymiaru"
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma