30 july 2012
1 july 2010, thursday ( JABŁKO )
Pamiętam swój pierwszy dzień, jak każdy chciałam je od razu zjeść!
Zabawne, że zamiast odwiedzić „Gugg’a”, czy Broadway pobiegłam na wschodnią pięćdziesiątą czwartą po nowe obcasy od Blahnik’a.
To był rok!
Nie byłam Carrie, ani żadną tam księżniczką z Park Avenue, za to żyłam pełnią po obu stronach mostu.
Brooklyn – Zachwycali się. – Miejsce kipiące artyzmem!
Coś w tym było, ale nie dla osoby mieszkającej w zapadłej norze nad dwudziestoczterogodzinnym sex-shop’em.
Szybko wciągnął mnie natłok pracy, a w wolnych chwilach biegałam po mieście jak szalona.
Marzyła mi się platyna od Bergdorfa, to musiało jednak poczekać. W zamian, co niedziele bywałam na późnym lunchu u Tiffany’ego.
Sezon powoli chylił się ku końcowi.
Była jedna impreza branżowa, gdzieś na zadupiach Manhattanu. Mnóstwo darmowego alkoholu i inne gówna.
Nie pamiętam jak to się stało, że wsiadłam w kolejkę, po prostu musiałam go zobaczyć.
To był oficjalny koniec marzeń, koniec niewinności.
Wysiadłam na West Egg, wiedziałam gdzie go szukać. Zawsze tam był. Nie musiałam nawet pukać, drzwi były otwarte.
Usiadłam obok na werandzie. Nawet na chwilę nie odrywał wzroku od horyzontu. Przykryłam swoją dłonią jego, i tak razem wpatrywaliśmy się w zielone światło po drugiej stronie zatoki.
19 march 2024
The Pain Was Not YouSatish Verma
18 march 2024
1802wiesiek
18 march 2024
Ruda na platynowoabsynt
18 march 2024
Art In DyingSatish Verma
17 march 2024
W gotowościJaga
17 march 2024
takie tam ćwiczenieabsynt
17 march 2024
I Will SurviveSatish Verma
16 march 2024
1603wiesiek
16 march 2024
tu i teraz, zanurzając sięTomek i Agatka
16 march 2024
Drzewo recykling 2020Marianna Małgosia Bakanowicz