4 july 2021
krzyk
podobno świat zaczął się od wielkiego wybuchu
mój od pierwszego krzyku
później było porządkowanie chaosu
tłumienie hałasu
sen
kiedy się obudziłem
wciąż miałem krzywe palce i zero pomysłów na kontynuację życia
Magdalena pisała wiersze
jej brzozy i biedronki przemawiały bardziej niż te zza firanki
każde słowo jawiło się pocałunkiem
którejś niedzieli na wiecznie kwitnącej łące
poczułem zapach Kobiety
w jednym momencie byłem i żuczkiem i trzmielem
motylem i pasikonikiem
nagły deszcz zburzył układaną z pietyzmem codzienność
poezja spłynęła rowem do rzeki
Magdalena czasem mnie odwiedza
idziemy wtedy na spacer
wczoraj przysłała esemesa
dwa słowa wierszem
biel jest przerażająca
wciąż szukam klamki
31 january 2023
Satish Verma
30 january 2023
jeśli tylko
30 january 2023
Teresa Tomys
30 january 2023
Teresa Tomys
30 january 2023
Marek Gajowniczek
30 january 2023
wiesiek
30 january 2023
Satish Verma
29 january 2023
Teresa Tomys
29 january 2023
Teresa Tomys
29 january 2023
AS