22 september 2011
***
Z chwilą powiek rozwarcia
Przybywa Twego gniewu pokutny jeździec
Opada wraz z nocy końcem
Na truchło moje w barłogu złożone
Z impetem przygniata piszczele!
Pod dźwiękiem skóry prześcieradła dartego
Słychać podłużne dźwięki kości drzazg rozpraszanych!
W umyśle mym tylko jedno słowo – Dlaczego?
Z piszczeli kleistej szpiku mazi bagno
W galaretę zmiażdżonych mięśni wypływa!
Uderzasz ponownie Aniele w twarz bezlitośnie!
Policzków kości w mózgu bagnie ugrzęzły!
A czaszka strzaskana kry roztopem
Ze zwojami mózgu zmieszana opływa czerwienią poduszkę!
Uderzasz ponownie Boga gniewu Aniele!
Me ciało w kąt pokoju z łoskotem
Mebli strzaskanych opada na podłogę!
Kolanem me ciało w trójkąt ścian próbuje wpisać!
I już tylko ostatnia myśl w mózgu ścierwie dźwięczy
Jakże słabym i bezsilnym musisz być Boże!
I z obojętnością w oczy Twojego oprawcy zaglądam!
I szukam w ich człowieka ziarenko duszy…
Lecz widzę, że jemu pożałowałeś daru współczucia!
I kończę roztarty na bladej ściany sukni!
Słów bożych ostrzeżeniem i dla innych płenty przestrogą!
Szamanwww
16 july 2025
wiesiek
15 july 2025
wiesiek
14 july 2025
jeśli tylko
14 july 2025
wiesiek
14 july 2025
Jaga
12 july 2025
wiesiek
10 july 2025
wiesiek
9 july 2025
wiesiek
8 july 2025
wiesiek
7 july 2025
jeśli tylko