zingela, 20 december 2013
nie wiem ile wierszy trzeba napisać
żeby zapomnieć
oddychać
na papierze wyglądają inaczej
załzawione słowa rozmazany tusz
i życie
gwałtownie chwytam
powietrze
ostatnio piję tylko pół kawy
bo między pierwszym a ostatnim przełknięciem
nagle przestaje mi smakować
i rozgrzewać serce
zastanawiam się nad właściwościami powietrza
kontempluję jego przezroczystość
i nie wiem co ma w sobie takiego
że prawie wystarcza by żyć
i tak przeszkadza
w umieraniu
dla R
zingela, 19 december 2013
od piątku do poniedziałku
jest mało czasu
niestety
ale gdyby na nich patrzeć
jak na dwie planety o zimnych z tęsknoty sercach
można się przestraszyć
i samemu
zmarznąć
więc piję kawę
ciepłą
codziennie dwie
mama mówi - dziecko nie pij tyle kawy
zmarnujesz żołądek
piję dalej
żołądek
co tam żołądek
ważne żeby serce
nie zamarzło
całkiem
o R.
zingela, 18 december 2013
nie wiem ile wierszy można napisać
w ciągu jednego dnia
wieczora
dziesięciu minut
ten jest trzeci
kawa wyszła za mocna
śnieg nie pada
niedługo ubierzemy choinkę
ale czy to ważne
pan Stefan umiera pod blokiem
zingela, 16 december 2013
Rzuć szczęściarza do wody, a wypłynie z rybą w zębach.
— Julian Tuwim
dziwne dziwne
mam dom żonę samochód dziecko
w drodze
widzisz
a karpia
to muszę kupować
zingela, 14 december 2013
Zjawia się Pan na wozie wichru. Przed otwartym do kości [Hiobem] chwali dzieło swoje: niebiosa, morza, ziemię i zwierzęta. Patrzył nieomylny kat. A Hiob szeptał uparcie Panie Panie.*
co masz w sobie Hiobie
że zachwyciłeś tylu poetów Kamieńską Kaczmarskiego
Szymborską nawet
i wszystkich świętych
od próbnych matur
co masz w sobie takiego
że chociaż Twoje płuca dawno zapomniały jak się oddycha
o Tobie ciągle głośno
co masz w sobie takiego
no co
Hiobie
co pozwoliło tyle znosić tak wierzyć trwać
serce
* Wstęp składa się z fragmentów „Powrotu Hioba” Anny Kamieńskiej, „Dzieci Hioba” Jacka Kaczmarskiego i
„Streszczenia” Wisławy Szymborskiej.
zingela, 6 december 2013
ZADANIE 1.
Przekrojem osiowym stożka jest trójkąt równoramienny. Oblicz sinus kąta nachylenia tworzącej stożka do płaszczyzny podstawy, wiedząc, że objętość stożka jest równa 36πcm³, a kąt rozwarcia stożka wynosi 50°.
myślę że można napisać wiersz o funkcji trygonometrycznej
ale lepiej nie wiedzieć
co to jest sinus
kąt aby istnieć godzi się na wielką krzywdę
jest
tylko numerem
a kiedy nie wie nawet ile wynosi
obliczamy
stosunek ramion które są
prawie
blisko
zingela, 5 december 2013
jestem Marią
mam lat dwa tysiące dwadzieścia osiem
żyję
wczoraj krzyczał do mnie Michaś
mówił że mnie nie ma nie ma na pewno
a jeśli już
to nic ze mnie specjalnego
dziwka szmata
puściła się z pierwszym lepszym
kurwa
jestem Marią
mam lat dwa tysiące dwadzieścia osiem
kocham
zingela, 3 december 2013
piszę żeby powiedzieć
że Pańskie słowa nie były mi całkiem niemiłe
nie przeciwnie
proszę jednak nie wyobrażać sobie Bóg wie czego
nie ucieszyły mnie owszem
one zamieniły moją twarz w słońce
ale ale bez przesady
wcale nie na wieczność
na jakieś 25 lat
odkąd jesteśmy
małżeństwem
zingela, 14 november 2013
gdybym nie ożenił się z nią 20 lat temu
byłbym teraz normalnym człowiekiem
piwko telewizor ciepłe kapcie obiad
no i wieczór z rodziną od czasu do czasu
a tak mój świat rozciąga się
między kącikiem uniesieniem
a umieraniem z miłości
każdego poranka
ech kobieta kobieta
każdego mężczyznę przeanieli
zingela, 13 november 2013
nieszczęsny staruszku od miłości
nie przesadzasz trochę
ten Syn Betlejem krzyż
rok w rok to samo
dla mnie
Boże
ja mam serce tylko jedno
pełne niczego ręce
wszystkie
zingela, 9 november 2013
czasami człowiek myśli że jest sam
weltschmerz dekadentyzm fatum życie
nie ma sensu
czasami człowiek myśli że jest sam
pies uśmiecha się kot wdzięczy papuga
nie przestaje mówić
widzisz
przecież świeci słońce
zingela, 7 november 2013
czasami pytają nas o rzeczy na które nie ma wzoru
uśmiechamy się grzecznie
potulnie spuszczamy głowę
zaciskamy zęby żeby zamknąć serce
przecież nie będziemy zdradzać się
z naszymi snami
zingela, 7 october 2013
mówi się że to takie proste
masz skrzydła i z niczym nie musisz się męczyć
wszędzie możesz polecieć
nie kupujesz biletów ignorujesz windę
z lekceważeniem patrzysz na schody
przez przejścia przechodzą tylko frajerzy więc
uśmiechasz się chytrze
guzik
kiedy wypadają pióra można jakoś wyjaśnić sąsiadom śnieg w lipcu
ale trudniej wytłumaczyć jego obecność na schodach całej klatce i właśnie twojej wycieraczce
spróbuj kupić płaszcz żeby nie wystawało nawet jedno pióro
żeby nawias pod nim nie odznaczał się za mocno
i żebyś dał radę się dopiąć
siedzenie też jest ryzykowną sprawą
małe skrzydła wpijają się w oparcie krzesła
duże końcami zamiatają podłogę
śpisz tylko na brzuchu
wieczorem nie możesz się uśmiechać
(słońcu nie wolno robić konkurencji)
wszystkie opadłe włosy musisz niezwłocznie wysłać do centrali -
duże zbiory złota nigdy nie wyszły nikomu na dobre
najgorzej jest jednak rankami
kiedy ludzie ścigają się ze wskazówkami zegarka
myślą że nikt nie widzi kryształowej słabości
na ich policzkach
a ty każdego dnia wycierasz je swoimi skrzydłami
z każdą łzą tracisz pióro
ludzie dziękują za święta w bieli
zingela, 6 october 2013
chciałam mieć więcej niż dom
płot podwórko kilka drzew
malowniczy obrazek z widokówki
za płotem stoi sąsiad
uśmiecha się do zdjęcia
z krzyża
zingela, 28 july 2013
Najsmutniejszej dziewczynie na świecie
kazali zapomnieć o niebie
w oczach. Za przeztęczością źrenic jesień. Znowu
mokro. Po policzkach
spadają jaskółki.
zingela, 26 june 2013
W czterdziestych latach nie mówiło się za wiele. Po polsku
wcale, choć biel i czerwień ciągle znaczyły
więcej niż życie.
Nie myślano wtedy, że palce
pianisty tak melodyjnie zagrają
na czarnym spuście --
Trzaski pocisków wyznaczały tempo bicia
serca. Umieranie nigdy nie było głośniejsze.
Błyszczące w ogniu łzy krzyczały w kałuże
krwi. Ciągle było za dużo losów
dartych na strzępy.
zingela, 11 april 2013
Nie mam w sobie wiele z ptaka - może
tylko kawałek nazwiska. Nie pozwala
mi wkołysać się w oddech
gwiazd cisza, którą noszę w dłoniach --
Mówiłeś o blasku spadającym nagle
z atramentowego oceanu chmur
i o życzeniu. Wśpiewał się w melodię
spokoju dziki huk. Były
gorące języki, błyszczały łzy, krew barwiła kałuże. Nie było
czasu na życzenia.
zingela, 6 april 2013
Zdałam sobie sprawę, że nie ma
sensu pogoń. Za aniołami
i tak nie nadążę. Skrzydła mam
za duże, by wzlecieć. Doskonałe,
by utonąć w kałuży
twojego spojrzenia.
zingela, 30 march 2013
Czasami odmawiam Różaniec
na wskazówkach zegarka.
Wtedy każda godzina zdaje się
być ostatnią.
zingela, 22 march 2013
Czasami kiedy się uśmiechasz,
zastanawiam się, jak to możliwe,
że wszędzie wciąż jest jasno,
gdy zamykam cię w swoich ramionach.
zingela, 21 march 2013
Czasami jedynie się boję,
kiedy mi się śnisz. Nigdy nie wiadomo,
czy rano nie okaże się,
że Ty to poduszka
i że za nią oddałam
tylko życie.
zingela, 20 march 2013
Czasami chcę być
jak najmniejsza, by dostarczyć ci
pretekstu do przenoszenia
mnie przez próg.
zingela, 13 march 2013
Narysuję dla ciebie aniołka. Będzie
miał bardzo długie nogi,
żeby móc zawsze cię dogonić, skrzydła
to przecież nie wszystko.
Narysuję dla ciebie aniołka. Będzie
miał uśmiech szeroki
od ucha do obcasa, pomieści wszystko,
co zaboli.
Narysuję dla ciebie aniołka. Będzie
miał szerokie ramiona,
które opatulą cię szczelnie nawet wtedy,
kiedy już będą przybite.
Narysuję dla ciebie aniołka. Będzie ---
*Agata Budzyńska - Narysuję dla ciebie aniołka
zingela, 13 march 2013
Pamiętam wiosnę, która strącała z drzew
liście, a z dachów ludzi. Tamtego września
obudziła się radość. W kalendarzu szósty raz
napisali: wrzesień, aniołowie
gubili pióra, postarzali drzewa. Tamtej wiosny
pierwszy raz rozbrzmiały w moich uszach Twoje
dłonie. Topią się w promieniach
śniegi, a ja dalej pragnę
zanurzyć nos w jednym z Twoich
licznych serc.
Wokulskiemu
zingela, 31 october 2012
nigdy nie wąchałam kwiatów
które widząc Twoje spracowane dłonie
nie pochyliły się
srebrzystymi kroplami całowały ziemię
po której stąpasz
a kolorowe płatki gasły
w Twoich roziskrzonych oczach
zawstydzoną tęczą
Mamie
zingela, 30 october 2012
mówią na mnie gwiazda
choć nigdy nie uczyłam się świecić
zardzewiałymi gwoździami przybili do zmarszczonego nieboskłonu
żebym nie spadła
a tak chciałam byś pomyślał życzenie
zingela, 3 august 2012
przemknął mi twój uśmiech między palcami punktualnie jak łza
powstał rozhulał się uniósł
i jak meteor
zgasł
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma