22 july 2011
Sen św. Piotra
Miałem piękny sen. Siedziałem, jak zwykle w swoim ulubionym fotelu, a naprzeciwko mnie siedział na krześle Bóg. Z jego oblicza emanowała wieczność, a z oczu biła mądrość wszechwiedzącego. Siedzieliśmy więc naprzeciwko siebie, a rozdzielało nas potężne, mahoniowe biurko. Na jego blacie stała butelka wódki i dwa kieliszki. W tym gabinecie niebiańskim, piliśmy wódkę. Ja i mój Bóg. On palił cygara, ja swoje skręcane papierosy. Już nie pamietam, o czym dokładnie rozmawialiśmy. Zapewne o pierdołach, jak to przy wódce.
Zadzwonił telefon. Otworzyłem oczy, uniosłem ciężką głowę i podniosłem słuchawkę, i usłyszałem:
- Cześć Piotrze, tu szef.
- Witaj Boże mój. Czy mogę, coś dla Ciebie zrobić?
- Tak. Napijemy się, dzisiaj wieczorem. Teraz ja przyniosę wódkę.
- Tak Boże. Mam tylko jedno pytanie.
- To nie był sen, to nie był sen Piotrze.
20 july 2025
wiesiek
19 july 2025
wiesiek
19 july 2025
ajw
18 july 2025
wiesiek
15 july 2025
wiesiek
14 july 2025
jeśli tylko
14 july 2025
wiesiek
14 july 2025
Jaga
12 july 2025
wiesiek
10 july 2025
wiesiek