21 may 2011
Miłość przeklęta
I kiedy dawno zapomniane sączą się łzy, jak z rdzawej rany krew
i od kiedy ktoś potrafił dawno zrośnięty zerwać szew
od kiedy pękłam w pół i zrosnąć się nie mogę
czemu tak ukochałam tą wyliniałą trwogę?
zaropiałam w lawie niedoścignionych chęci
wylizałam wszystkie emocjonalne więzi
wyrwałam z siebie ostatnie strupy zastygłe
zlepione w słowa tak brudne i przykre
W końcu wydłubałam tą miłość przeklętą
wyblakła, poszarzała, była do łez zachętą
przez nią stałam się dla siebie więzieniem
ile chwil struchleje nim rzucę w nią kamieniem?
Rozpaczliwie drążę paznokciem po ścianie
co jeśli nie umrze, wróci, zostanie?
czy w moim ciele znajdzie się jakaś wnęka?
bym nie musiała dla niej znów rozpaczliwie pękać.
28 march 2024
2703wiesiek
28 march 2024
It Is Getting DarkSatish Verma
27 march 2024
NarcyzJaga
27 march 2024
2703wiesiek
27 march 2024
To były piękne dniabsynt
27 march 2024
Drobiazgi.Eva T.
27 march 2024
Wearing The Crown Of ThornsSatish Verma
26 march 2024
Margo5absynt
26 march 2024
2603wiesiek
26 march 2024
Good ByeSatish Verma