21 maja 2011
Miłość przeklęta
I kiedy dawno zapomniane sączą się łzy, jak z rdzawej rany krew
i od kiedy ktoś potrafił dawno zrośnięty zerwać szew
od kiedy pękłam w pół i zrosnąć się nie mogę
czemu tak ukochałam tą wyliniałą trwogę?
zaropiałam w lawie niedoścignionych chęci
wylizałam wszystkie emocjonalne więzi
wyrwałam z siebie ostatnie strupy zastygłe
zlepione w słowa tak brudne i przykre
W końcu wydłubałam tą miłość przeklętą
wyblakła, poszarzała, była do łez zachętą
przez nią stałam się dla siebie więzieniem
ile chwil struchleje nim rzucę w nią kamieniem?
Rozpaczliwie drążę paznokciem po ścianie
co jeśli nie umrze, wróci, zostanie?
czy w moim ciele znajdzie się jakaś wnęka?
bym nie musiała dla niej znów rozpaczliwie pękać.
27 września 2025
violetta
27 września 2025
dobrosław77
27 września 2025
smokjerzy
26 września 2025
absynt
26 września 2025
wiesiek
26 września 2025
wiesiek
26 września 2025
ais
26 września 2025
smokjerzy
26 września 2025
Belamonte/Senograsta
25 września 2025
sam53